No dwie różne sprawy dwie różne palmy.
Tym bardziej że ta palma ma zapisane postanowienie
Jeżeli to ona nie przetrwa to ja już żadnej palmy nie posadzę, bo utrzymanie jej byłoby zbyt kosztowne i trudne. Natomiast jeżeli przeżyje tę zimę to dołożę wszelkich starań aby ta palma rosła co najmniej kilkadziesiąt lat, wtedy koszty nie były by takie ważne, zastanawiam się, że jeżeli przetrwa to ile liści wypuści i czy chociaż trochę się zmieni. jeżeli tak to w przyszłym roku za dogrzewanie będą służyły kable żarówkowe. Domek powinien wystarczyć, lecz jest przystosowany do rozbudowy wzwyż.
Powracając co do zimowania mojej palmy.
Jutro lub po weekendzie jeżeli zelżeje mróz spróbuję wbić patyk jakiś w ziemię, wtedy stwierdzę czy grunt jest zamarznięty.
Masz rację uraza zostaje po utracie poprzedniej palmy dlatego wolę dmuchać na zimne. Zbyt wiele mnie ta palma kosztowała.
Planuję już do końca zimy dogrzewać ją farelką bo przy obecnych mrozach nie będę nic kombinował, sobie też bym takiego szoku termicznego nie zafundował.
Palma duża zimuje w garażu jest tam obecnie -6 C i liście się nie złożyły. może komuś przyda się ta informacja choć wątpię.
trzyma się dobrze, nie dostała wody od miesiąca.
Domek do mojej palmy będę dobudowywał wzwyż, tzn. od dołu będę dokładał kolejne segmenty styropianu co spowoduje że domek od góry będzie szczelniejszy, segmenty łączę pianką do uszczelniania okien.
Jeżeli macie jeszcze jakieś uwagi to chętnie ich wysłucham bo zależy mi szczególnie na tej palmie, a dlaczego pisałem już wcześniej.
Andrzej twoje uwagi także są mi bardzo przydatne, lecz chyba nie będę tego domku za bardzo doszczelniał, bo po ubiegłym roku mam uraz którego wolę uniknąć w tym roku. Więc nawet stratą ciepła niech ta palma ma większy dostęp do świeżego powietrza.
No i problem w tym czy przeżyje ale tego nikt nie wie, pewnie nawet sam Tracy o tym nie wie