Dzisiaj tak jak zapowiedziałem zgłosiłem swoją podopieczną do fryzjera . Metoda jest prosta , tniemy tegoroczne pędy ( soczyście zielone , tamtegoroczne brązowe) po czwartym no góra szustyn liściu i to wszystko.
I po fryzjerze
a to jej kudełki nieuczesane , dla zobrazowania skali przystawiłem konewkę 10 litrową
Cięcie stosuję od 2 sezonów i sam jestem ciekawy czy będą tego efekty.
Już jesienią powinienem wiedzieć czy w przyszłym roku na wiosnę będą kwiatostany.