wracając z OBI bo chciałem dokupić do zeszłorocznej pomarańczy pomelo lub limonke ale tego pierwszego nie było a drugie było marniutkie, zostały tylko pomarańcze, mandarynki i cytryny.
W OBI nie dostaniesz pomelo czyli pomarańczy olbrzymiej (
Citrus maxima), ale grejpfruta (
Citrus paradisi) czyli cytrusa powstałego dawno temu z połączenia pomarańczy olbrzymiej z pomarańczą chińską (która też jest prawdopodobnie dużo wcześniej powstałym mieszańcem pomarańczy olbrzymiej z mandarynką). Potoczna nazwa "pomelo" na etykiecie może wprowadzać w błąd, ale jest pod nią na szczęście nazwa łacińska, wskazująca na grejpfruta.
U mnie właśnie kupiony w zeszłym roku w OBI grejpfrut obficie kwitnie. W tym roku dokupiłem jeszcze 2, plus kolejne dwie pomarańcze i i 3 limonki (właściwie limy - nazwa drzewa, limonka - nazwa owocu, ale jak to w cytrusach wiele niekonsekwencji w nazewnictwie). W każdym razie na opisie rośliny jest lima
Citrus latifolia. Warto pamiętać, że dla limy jest używany też synonim
Citrus aurantifolia.
Byłem w OBI zaraz po dostawie, więc miałem możliwość wyboru najlepszych roślin. Wybrałem obficie kwitnące, więc w dużej części mieszkania unosi się teraz silny zapach kwiatów. Niewątpliwie trudno kupić gdziekolwiek indziej tak duże cytrusy, jak w czasie tej wiosennej dostawy do OBI (43 zł).