Te Arturowe nowe pędy może wydają się skromne (5 cm grubości), a sam Artur liczył na więcej,
ale widziałem je na żywo (byłem jesienią, wczesną wiosną i kilka dni temu) i nikt z nas nie pogardziłby takimi nowymi przyrostami.
Gdy kiedyś pojawią się takie u mnie, w Taczanowie, otworzę z tej okazji butelkę szampana.