Ostatnio sporo się mówi na temat bambusów i ich wytrzymałości na mróz. Jednym wymarzają a innym nie.
Mogę parę zdań napisać jak to jest u mnie. Jak to jeden z czytelników tego forum zauważył że mam te rośliny dosyć okazałe. Ja też to zauważyłem
Wielu na pewno nurtuje co takiego robię że akurat u mnie takie wyrosły. Są tacy co wietrzą jakiś podstęp że się nie da i takie tam inne zarzuty w tym momencie nie istotne ponieważ wielu z Was zna ten wątek z innego forum maglowany na wszystkie sposoby.
Głównym i najważniejszym warunkiem żeby uzyskać dorodną roślinę to sprawa przezimowania. Żeby bambus ładnie wyrósł w sezonie wiosenno-letnim musi przezimować nie tracąc liści. (chodź w moim kilkunastoletnim amatorskim stażu) zdarzało mi się że mimo utraty liści roślina wytworzyła znacznie dorodniejsze pędy jak w sezonie ubiegłym.
Jeżeli już tak się zdarzy to na wiosnę możemy liczyć na ładne przyrosty. Zdarza się że już po trzech latach uprawy możemy uzyskać naprawdę sporą kępę (są tacy że nie mogą tego ogarnąć w swojej świadomości)
Przykład Phyllostachys vivax Aureocaulis bo taki mam w kolekcji ale wszystkie vivaxy tak potrafią
To jest sadzonka z lipca 2005 roku. Ona w takim stanie (już nie urosła) dotrwała do wiosny 2006 roku. Na wiosnę 2006 roku wypuściła ok 4 nowe pędy podobnej wielkości jak w roku 2005 czyli nic rewelacyjnego i po sezonie przedstawiała się jak na fotografii podpisanej 25.11.2006. Mamy zamknięty pierwszy sezon uprawy.
W 2007 (drugi sezon w gruncie) bambus wypuścił już znacznie większe pędy to jest fotka podpisana datą 3.02.2008 rok zwróćcie uwagę na ulistnienie czyściutkie listeczki żadnych śladów uszkodzeń mrozowych.
Po takim zimowaniu bambus pokazał jaki z niego potwór.
Widać to na fotce podpisanej datą 27.07.2008. Mamy 3 rok bambusa w gruncie.
Takie miłe chwile spotkały mnie 5 lat temu. Od tamtej pory zawsze się trafił okres w czasie zimy na tyle ostry że przemroził mi pędy. Ale czekam cierpliwie na drugą szansę może w tym roku choć w ubiegłym też myślałem że się doczekam bo już prawie po zimie ale w lutym wiecie co się stało. Po marzeniach.
Osobiście nie polecam tego bambusa do uprawy jest zbyt zawodny Może gdzieś na wybrzeżu w
bardzo zacisznym miejscu ale to trzeba by przetestować. To tyle co do historii.
A teraz teraźniejszość zdjęcia z dzisiaj. Muszę zaznaczyć że je oglądacie dzięki bezinteresownej życzliwości adminów
Zima jaka do tej pory była wszyscy widzieli. Dla Wrocławia określiłbym ją jako najłagodniejszą w ostatnim pięcioleciu. W moim ogrodzie temperatura nie przekroczyła temperatury niższej jak -15 stopni . Okresy wychłodzenia nie były zbyt długie a to też istotne, do tego pokrywa śnieżna na gruncie. Jednym słowem chce tak co roku
. Na tą chwilę po obejrzeniu stanu mojego vivaxa prognozy są obiecujące tak że może się zdarzyć to co w roku 2008 (eksplozja
)
A to zdjęcia zbliżenie na liście
a to już pokrój całego bambusa
A teraz bambusy które można uprawiać na znacznie większym obszarze kraju .
Najbardziej znany to Phyllostachus aureosulcata Spectabilis. Mam go chyba od 2002 roku w ogrodzie. Jeszcze nigdy mi nie przemarzł (mam na myśli pędy) .Liście stracił całkowicie w 2006 ale to była zima stulecia (tak to wtedy określali) Nawet we Wrocławiu średnia dobowa jednego dnia była bliska -20 stopni. W innych latach było znacznie lepiej .Liście zachowywał czasami miał niewielki procent podsuszonych głównie na szczytach pędów.
Na tą chwilę wygląda, tak zielony mrozem nie tknięty.Wysokość rośliny ok. 6.5 metra
A to phyllostachys rubromarginata troszkę delikatniejszy ale w moim siedlisku tego nie pokazuje (nie ma takich ekstremalnie niskich temperatur) Posadzony 2 lata później i startował z dużo mniejszej sadzonki ale na wysokość to już w zeszłym roku spectabilsa przegonił.
A to Phyllostachys atrovaginata zaliczany do bambusów tworzących znacznie grubsze pędy jak spectabilis. Zeszły rok przezimował pod plandeką (z małymi sadzonkami tak robię) natomiast ta zima jest na tyle łagodna że trudno napisać o wytrzymałości. Oczywiście jak się odniesiemy do literatury to jest to wytrzymałość na poziomie parvifolii ale np parvifolia u mnie nie pokazała takiej reklamowanej twardości.
A to bardzo reklamowana parvifolia. Co ja mogę napisać na jej temat.Otóż w zeszłym roku straciła 100 procent liści a luty dał nam popalić. Pędy ocalały i co ciekawe bambus ten był na tyle produktywny że wyrosły nowe pędy grubsze jak ubiegłoroczne. Jak dotrwa do wiosny w takim stanie jak obecnie to może w końcu pokarze swoje możliwości (a potencjał to ten bambus ma uwierzcie mi) W tej chwili wysokość to ok 5 metrów
A to już mniejsze bambusy fargesia Jiuzhaigou w zimie niezbyt atrakcyjana. Małe drobne liście ale za to na wiosnę szybko tworzy nowe listki dużo wcześniej od innych bambusów. Wówczas jej urodę można podziwiać.
A to fargesia robusta dosyć delikatna (wytrzymałość na poziomie vivaxa ) Uchwyciłem tylko liście żeby pokazać że dobrze przezimowala