Tak wyglądają moje bambusy po tych kosmicznych lutowych mrozach
Phyllostachys aureosulcata Aureocaulis liście na szczytach pędów suche niżej się zieleni
Semiarundinaria fastuosa 100 procentowe sianko
Phyllostachys parvifolia liście na szczytach pędów wysuszone ale dołem trochę się zieleni. Pozytywnie mnie zaskoczył bo po ubiegłych zimach nie doceniałem jak widać dosyć przyzwoitej mrozoodporności. Jest szansa że po kilku latach wytworzy naprawdę grube pędy.
Phyllostachys vivax Aureocaulis 100 procentowe sianko,większość pędów pewnie też przemarzła
Indocalamus tesselatus większość liści uszkodzona
Fargesia robusta troszkę liści ocalało
Phyllostachys nigra Punctata 100 procentowe sianko, pędy pewnie też przemarzły
Phyllostachys atrovaginata ten praktycznie nie tknięty ale przykryłem go plandeką i pomogło
Phyllostachys aureosulcata Spectabilis przetrwał dosyć dobrze, na szczytach liście suche ale niżej już nie.
W 2006 stracił wszystkie liście ale jak porównałem największe chłody2006 do 2012 to zima 2006 byla krótsza (mam na myśli okres z niskimi temperaturami) mimo to bardziej zjadliwa dla Spectabilsa
Phyllostachys rubromarginata uszkodzenia porównywalne do Spectabilsa
Zdjęcia Fargesii murieale nie robiłem bo intensywne nasłonecznienie spowodowało zwinęcie liści i bambus wyglądał nie ciekawie ale strat w lisciach nie ma.
Jutro wybieram się na działkę to porobię fotki jak tam przezimowały bambusy (jest tam odrobinę zimniej bo nie ma zabudowy miejskiej)