Kilka liści złamałem ja, kilka osłony pod ciężarem śniegu.
O tej porze roku trudno znaleźć cały liść.
Lasek bananowcowy dzisiaj
Na pierwszym planie liść spod osłony (zielony) na drugim lekko przymrożone (ciemnozielone)
Ten sam nadłamany liść. Od tej strony liście są w najlepszym stanie
Cała kępa. Jak widać jest dosyć zmaltretowana.
Czy było warto okrywać? Zależy pod jakim względem.
Liście hosty obok są zielone (przygniecione śniegiem), ale wysokie canny zostały przymrożone.
Wnioskuję, że śmiertelnego zagrożenia dla liści, a tym bardziej dla pni basjoo nie było.
Jednak wypróbowałem wąż, a bananowce postoją jeszcze kilka(naście?) dni.