Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[greg]

Na pewno obejrzę wszystko co tam mają.

Przy okazji mała dygresja. Moja żona jakieś 1.5 miesiąca temu, biegając za nową wersalką, przyniosła mi ciekawą wiadomość, że w pobliskim salonie Black & Red & White są wystawione palmy. Miały to być trachycarpusy i waszyngtonie. Nie wytrzymałem i na drugi dzień jadąc na targ pojechałem tam. Okazało się, że są to właśnie palmy z tej firmy. Były całkiem ładne, choć dość drogie. Dokładnych cen nie pamiętam. Pewnie musieli zapłacić za „placowe” i o tyle podnieśli cenę tych palm w salonie.

Jednak nie o tym chciałem napisać. Byłem bardzo ciekawy reakcji przechodzących ludzi, czy ktoś podejdzie, obejrzy, zainteresuje się choćby w stopniu minimalnym. Spędziłem tam jakieś 15 minut. Miałem nawet fotki, ale były w telefonie, który został mi skradziony. I wiecie co? Nikt, ale to nikt się nie zainteresował. Ani jedna osoba nie przystanęła przy nich nawet na chwilkę. Zatem należy między bajki włożyć przekonania niektórych pasjonatów, że ludzie jak tylko zobaczą palmy to zaraz zapragną je mieć i uprawiać. To hobby naprawdę jest niszowe. I jakoś nie liczyłbym na lawinowy wzrost zainteresowania tą działką.

[WASHI]

Greg
   Czy palmy te wystawione były na zewnątrz czy w środku, w salonie?

[greg]

Z tego co pamiętam to dwa trachycaprpusy przy wejściu. Po lewej i prawej stronie drzwi. W środku (ale zaraz przy wejściu) trzy trachycarpusy i jedna waszyngotnia. Ta waszyngtonia stała tuż przy ruchomych schodach prowadzących na I p.

[WASHI]

Jeśli trachy były na zewnątrz to strzał w dziesiątkę.
Zabrakło według mnie krótkiej acz ważnej informacji, rzucającej się w oczy że palmy te znoszą niskie temperatury i przy odpowiedniej ochronie mozna je uprawiać u nas w gruncie.Ot co.
Ludzie traktowali je bardziej jako wystrój lokalu.....

[greg]

Myślisz? Na zewnątrz nie, ale w środku była tablica (chyba koło waszyngtonii). Na niej stało wołami napisane Palmy mrozoodporne. Przy tablicy była przegródka z ulotkami.

Ja mimo wszystko sądzę, że zainteresowanie tematem jest marginalne. Zobacz choćby po forach na konkurencyjną palmiarnię. Lansują się chłopaki jak mogą. Linkują się w naprawdę wielu miejscach, mają stronę na fejsbuku, konkursy organizują. I co? Mają niby 219 użytkowników, ale regularnie pisze tam mniej osób niż u nas. Nam dlatego idzie tak dobrze, bo my stanowimy ścisłą top elitę z oleandra. Ludzie są Ci sami - zmieniło się tylko miejsce.

A może inaczej. Ilu ludzi z naszych przyjaciół, znajomych, sąsiadów zdecydowało się pójść w nasze ślady? U mnie nikt.

Jeszcze po chwili namysłu. Bardzo trafnie napisałeś, że gro ludzi traktuje palmy (lub rośliny - bardziej ogólnie) jako element wystroju. Między takim podejściem, a pasją jest przepaść głęboka i szeroka. Przyjrzyj się w swojej okolicy. Ile z przydomowych ogrodów jest naprawdę ładnych i zadbanych?

[Martin]

Ech.. bo sprawa wygląda tak. W Polsce ogródek to miejsce dla kobiet, a facet ogrodnik to pewnie gej albo psychiczny - takie stereotypy niestety u nas są. W zachodniej Europie pielęgnacją ogrodów w 80% zajmują się faceci. Spotkałem się też z twierdzeniem, że po ogrodzie można poznać gdzie mieszkają porządni ludzie. Dom może być obdrapany i paskudny, ale jeśli ktoś ma zaniedbany ogród to należy do marginesu.
Wracając do nas to niestety za biedni jesteśmy na takie coś jak egzotyczne rosliny. Ceny palm u nas są dużo wyższe niż w Europie zachodniej, a zarobki każdy wie jakie. Osoba, która zarabia 1500 zł/miesiąc nie kupi palmy za 600 czy 900 zł  chyba, że będzie ją jadła. Koszty transportu cholernie wysokie. Przewożnicy chcą nawet 1000 zł za transport 2 metrowej palmy, a z Niemczech za niecałe 300 zł można sprowadzić.

[andres]

Moje spostrzeżenia są podobne.

W naszych warunkach palma w ogrodzie to fanaberia.
W powszechnym odczuciu palma u nas rosnąć nie może Jak sami wiemy nie jest to bezpodstawne.
Żaden szanujący się projektant zieleni nie wstawi klientowi (który płaci mu grube tysiące) rośliny za kilka setek, bo ta za rok będzie martwa.
Są rośliny u nas dotąd nieznane, które zyskują na popularności (np. miskanty), ale palmy do nich nie należą.
Tak więc jest to fanaberia, w dodatku kosztowna.

Palmy trafiają w donice (np. duże bismarckie nobilis w salonie Porsche w Poznaniu), ale i tam mało kto o nie zadba.
Wczoraj oglądałem dużą palmę kariota w wysokim, oszklonym pomieszczeniu Kolegium Europejskiego.
Jest wysoka, ale sucha, zakurzona, niezbyt ładna.
Obok daktylowce, niektóre nawet dobrze wyglądają, ale są takie, których ziemia na 10 cm wystaje ponad doniczkę.

Palma wymaga wiedzy, pielęgnacji i cierpliwości.
Pasjonaci dopną swego nawet jeżeli będą musieli wysiewać nasiona i czekać latami.
Mniej lub bardziej zamożni postawią szklarnię/palmiarnię, ale raczej nie będą chwalić się w miesięcznikach ogrodniczych lub w tv.
Najbardziej zamożni kupią posiadłość w ciepłych krajach.

Ale wielkiego boomu na mrozoodporne palmy raczej nie będzie.
Ktoś kto ma trochę rozsądku na widok napisu "palma mrozoodporna" od razu widzi, że coś tu jest nie tak.
Cena w okolicach 600 pln go tylko w tym utwierdza.

My, forumowicze, mamy na koncie więcej porażek, niż sukcesów, ale ktoś musi przecierać szlaki
Ja stawiam na szorstkowce. To najbardziej pewne palmy w naszych warunkach.
Reszta (sabale, karłatki, daktylowce, jubea, brahea) bardzo mi się podoba, ale nie liczę na stuprocentowy sukces w gruncie.

[Biedny Miś]

Powiem wam jak to jest z klientami.
Ludzie coś gdzieś usłyszą i nie za bardzo dalej dociekają o co chodzi. Palma w Polsce?, wspaniała rzecz, ale większość ludzi wyobraża to sobie w ten sposób,że posadzą palmę w ogrodzie i to wszystko co trzeba przy niej zrobić. Kiedy się dowiadują,że aby palma przeżyła zimę w doskonałej kondycji z liśćmi to trzeba ja dogrzewać to rezygnują. Ja osobiście uważam,że lepiej że rezygnują niż po zimie maja mieć zszarpane nerwy,że palma nie przeżyła. Palmy kupują przeważnie fanatycy ogrodów, którzy zrobią wszystko aby palma przeżyła. Oczywiście jeśli mówi im się prawdę. Coraz więcej w sklepach pojawia się palm z Holandii na których jest napisane jak byk,że Trachycarpus wytrzymuje -29C. Bardzo dużo sprzedawców po prostu kłamie,że palmy wytrzymuje nie wiadomo jakie spadki, ale to ma krótkie nogi. Sprzedaż jednorazowa. Nikt więcej do nich nie przyjdzie. Lepiej,żeby ludzie znali prawdę i wtedy ci co im się udało wracają po kolejne gatunki. Są coraz bardziej zainteresowani, chcą nowych palm, innych. Niestety to jest u nas wielka nisza. I nigdy nie będzie boomu na to. Chyba,że klimat sie ociepli o 10C w zimie, ale to chyba nie za naszego życia.

[greg]

Z tym, że ogrodnictwo kojarzy się u nas głownie z kobietami to prawda. Kiedyś na targu w Będzinie rozpoznałem pewną roślinę, której sprzedawczyni nie znała nazwy. Stojąca obok kobieta bardzo się zdziwiła i kilka razy głośno powtórzyła: „mężczyzna i tak się zna na kwiatach”. A co ja się tam znam. Tyle co nic. Są tu znacznie lepsi ode mnie.

Pozwoliłem sobie również zrobić malutki eksperyment socjologiczny. Na forumogrodniczym.info zarzuciłem małą przynętę. Byłem ciekawy czy ktoś się złapie, spyta o szczegóły, zdziwi się, wyrazi niedowierzanie itp. itd. I co? Minęła już doba i nic. Zero reakcji. To forum liczy 29274 użytkowników. Zakładając ostrożnie, że zaledwie 3% użytkowników to użytkownicy aktywni otrzymujemy liczbę 878 osób. Przy czym powinny być to osoby zorientowane ogrodniczo. A jednak nikogo na razie nie zainteresowała informacja, że jakiś daktylowiec w Polsce rośnie sobie od ubiegłego roku w gruncie.

A teraz wyobraźcie sobie naszą reakcję (jak jeszcze byliśmy na oleandrze) gdyby pojawił się znikąd jakiś forumowicz i mimochodem, od niechcenia, oświadczył, że przezimował daktylowca w gruncie.

[andres]

Wracając do palm.
Dzisiaj rano poszliśmy na spacer (tak z 5 km po kwadracie), polami, bo tam słońce.
Wiosną 2010 r., w sąsiedniej wsi, znalazłem dom z ogrodem, a na podwórzu pełno donic z palmami.
Jest to ok. 2 km w linii prostej ode mnie. Z domu widzę dach tego domu.
Właściciele mają firmę ogrodniczą, punkt sprzedaży jest chyba w Pleszewie.

Gdy trafiłem na ten dom byłem zaskoczony.
Oto ja szukam palm i sprowadzam je kurierem, a tutaj pod nosem kilkadziesiąt szorstkowców.
Duże, ok. 1,5 m pnia w dużych donicach (z drewna, kwadratowych, takich pod wózek widłowy) (cena 2000 pln w ubiegłym roku).
Nieco mniejsze po 500 pln (takie jak mój, czyli ok. 40 cm pnia). Inne zupełnie małe.

Te palmy przez cały rok wędrowały.
Wiosną stały tam ze 2-3 sztuki, reszta porozstawiana w innych firmach, placach.
(siedzę sobie kiedyś na schodach przed domem, a tu przejeżdża TIR z opuszczonym bokiem przyczepy,
a na niej jedzie z 10 palm (mniejszych i większych).

Teraz przed zimą ponownie ściągnęli je do siebie.
Przez dwa lata nie sprzedały się.
Szliśmy wcześnie rano, więc nie pytałem o obecne ceny.
Palmy raczej wegetują, niż rosną. Nowych, ładnych liści jest niewiele.

Widziałem, że przed domem posadzili kilka sztuk małych szorstkowców (tworzący się ok. 10 cm pień).

Z tej firmy są pewnie trzy szorstkowce (łącznie z donicą ok. 1,20), które stoją przed hurtownią alkoholu.
Czasami tam przejeżdżam i widzę jak się męczą. Na 100% mają za mało wody.

Tak więc biznes jest kiepski przy tak wysokich cenach.
(włożenie ich w tak wielkie donice pewnie pogorszyło sprawę).
Może na wiosnę uda się coś okazyjnie kupić

Mimo wszystko przyjemna jest świadomość, że te 2 km ode mnie stoi sobie kilkanaście szorstkowców.

[greg]

W kwestii zainteresowania palmami. Dzisiaj jest 10 września, a przynętę na forumogrodniczym.info zarzuciłem 1 września. Ot i tak właśnie ludzie interesują się palmami.

Co Ty na to WASHI?

[WASHI]

Nie no Greg ,troszeczkę wiary w ludzi i w to co robisz
Ci co zainteresowali się palmami już dawno mogli znaleźć twoją stronę, nie muszą wchodzić na forum działkowe.
Przynajmniej ja szukałbym informacji nie wśród uprawiających pietruszkę
Tak jak było juz tu wspomniane-nie jest to dziedzina w której można spodziewać się w Polsce nadmiernego zainteresowania ale też nalezy to rozumieć.To tak jakby oczekiwać  że w Afryce młodzież dostając np.małe pucharki NHL i stawiając je na oknie zacznie się żywo interesować hokejem -nie możliwości gry-nie będzie zainteresowania grą - może byc jedynie zaciekawienie tematem w bardzo ograniczonym zakresie.
Sytuacja całkiem zmieniłaby się gdyby temperatura zimą nieco wzrosła np.strefa USDA z 6 na 7 ,a z 7 na 8. Byłoby tak jak teraz jest w Niemczech-pomijając teren górzyste zachodnia i połnocna część kraju byłaby w strefie 8 a pozostała w 7.
Tak żeby osoba która zakupi mrozoodporną palmę,sadząc ją do gruntu i w minimalnym stopniu chroniąc ,bez dogrzewania cieszyła się ładną palmą w następnym sezonie wegetacyjnym.
Uwierz mi wtedy byłoby prawdziwe zainteresowanie.

[greg]

Uwierz mi wtedy byłoby prawdziwe zainteresowanie.

Albowiem tak w swojej nieomylności objawił WASHI.

Pozostanę jednak sceptykiem, taka moja wredna natura. Oczywiście sam wierzę w to co robię. W przeciwnym razie bym tego nie robił. Zaś wracając na chwilę do forumogrodniczego. To nie jest tak, że tam się ludzie palmami nie interesują. Trochę wątków o palmach tam jest. I w donicach, i w gruncie. Tyle, że w gruncie z wiadomych przyczyn nie wyszło to i zainteresowanie minęło.

Tak z ciekawości zerknij, bo mają też wątek o palmach mrozoodpornych. Zauważ, że wątek był nakręcany przez utopalmistów o nickach nam znanych. Ponieważ jednak za pięknymi zapewnieniami (da się, da się! hurra! sadźmy palmy!) nie szły fakty to i ludzie się zniechęcili. Natomiast uważam, że wobec np. tego wątku przynajmniej ktoś powinien się zdziwić informacją o daktylowcu.

Sądzę, że główny boom na palmy to były lata 2007/2009. Zauważ, że wtedy zawiązała się nasza grupa na oleandrze. A inni ludzie spróbowali, nie wyszło, dali sobie spokój.

Jakby się ociepliło to może zainteresowanie byłoby odrobię większe, ale na jakiś wielki wzrost bym nie liczył. Raczej tylko na tych zniechęconych wcześniejszymi próbami. Poza tym jak słusznie zauważył Marin w Niemczech ludzie zarabiają więcej. Czynnik ekonomiczny z całą pewnością ma znaczenie.

A tak jeszcze w temacie sportu - pamiętasz jak reprezentacja Jamajki w bobslejach wygrała na olimpiadzie? Ot i masz swój hokej w Afryce.

Hmm... A może tak zrobić jeszcze jedną prowokację w tym ostatnim wątku o plamie kanaryjskiej? Jak myślisz WASHI? Oczywiście żadnej kawy na ławę, tak niby on niechcenia coś napisać, rzucić zdawkowo?

Zdaję sobie również sprawę, że co najmniej kilka osób z tamtego forum czyta nasze i dlatego się nie dziwi. Natomiast cała reszta powinna.