Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8

Autor Wątek: Zimowanie palm - Andres74  (Przeczytany 117714 razy)

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 14, 2013, 01:49:45 »

Andres, tak nie wolno >:(
robisz nadzieję na widok rośliny i wystawiasz nas do wiatru jakąś folią >:D
i pokazujesz nam "Hadżar" przyprószony śniegiem ;) :P
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 14, 2013, 15:27:17 »

Czyli wyprawa od nowa.
Czarny dym, czy biały dym?





andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 08, 2013, 18:22:57 »

08.04.2013

Zielonego znacznie ubyło.
Dzisiaj podlałem waszyngtonię, gdyż mimo ciepła w folii* liście są miękkie.
Zobaczymy co z niej będzie. Mam nadzieję, że ostro ruszy (lub padnie, zwalniając miejsce dla trachów).

* (obecna osłona to siatka owinięta folią bąbelkową, na to luźno zarzucona folia + szmaty na noc)

Od dzisiaj nie dogrzewam w nocy.

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 08, 2013, 23:27:37 »

Oj, aua, wszystko siwe, rozumiem suche, ja grzałbym to co zostało. Jest potencjał w tej palmie :P
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 30, 2013, 14:44:40 »

Rok po wsadzeniu

W związku z narastającą ogólnopolską frustracją związaną z zimowaniem waszyngtonii w gruncie
podjąłem dzisiaj próbę akcji -reanimacji.

Środkowe liście są zgniłe mniej więcej w miejscu, w którym stają się widoczne.
Wyciąganie kombinerkami spowodowało wyciągnięcie części jednego liścia z głębokości ok. 4 cm (brązowy i wilgotny).
Widać też kawałek zielonki na jednym z kikutów.

Zakładam, że palma żyje.

Zastosowane dzisiaj środki:
- obcięcie suchych dolnych liści (naprawdę suchych, zdrewniałych).
- podlanie 5 litrami ciepłej wody (subiektywnie ciepła woda dla osoby przebywającej w pokoju)
- rozrzucenie nawozu Yara Mila
- podlanie kolejnymi 5 litrami ciepłej wody
- założenie węża świetlnego z termostatem nastawionym na 23°C
- założenie siatki z folią

W trakcie pracy


Po zakończeniu

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 10, 2013, 11:56:19 »

Są efekty:


Zielony fragment liścia ma ok. 4 cm wysokości i 2 szerokości.
Bardzo mało, ale w poprzednim poście pisałem, że "widać kawałek zielonki"

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 05, 2013, 21:11:14 »

5 sierpnia 2013 r.

Od tygodnia przymierzałem się do wykopania waszyngtonii, gdyż pomimo wysokich temperatur przestała rosnąć.

Korzenie były mocno przegnite. Tylko cienkie korzenie przy powierzchni są w miarę zdrowe.


Obciąłem korzenie i palma trafiła do doniczki


Trafi na OIOM, jak to określił Robert



Jestem przekonany, że korzenie nie przemarzły.
Na pewno lałem zbyt dużo wody od wczesnej wiosny.
Ograniczony dostęp do światła (miskanty i bambus) też na pewno nie pomógł
Zobaczymy jakie będą dalsze losy waszyngtonii.
Na razie nie myślę o jej wsadzaniu do gruntu.

Dla porównania zdjęcie waszyngtonii, którą dostałem od Wooliego.
2 miesiące po przesadzeniu do sporo większej doniczki miała pełno korzeni na dole (widać potrójny krąg korzeni na spodzie).
Teraz obie waszyngtonie będą w porównywalnych donicach.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 20, 2013, 20:04:24 »

Z żalem informuję o wyjęciu liści ze środka waszyngtonii i o jej eutanazji.


arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 21, 2013, 00:06:08 »

Nie tylko Tobie żal, łączę się szczerze w bólu i myślę, że co się odwlecze to nie uciecze. Myślę, że z moją stokrotą będzie podobnie. To tylko kwestia czasu :(
Miałem nadzieję na twój sukces ???
Pozdro A
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #54 dnia: Listopad 21, 2013, 22:16:21 »

Sezon zimowy 2013/2014

Osłona daktylowca kanaryjskiego jest omawiana w wątku o sarkofagu

Przygotowania do osłonięcia szorstkowców, sabali i rhapidophyllum na razie nie są zaawansowane, a jest to ok. 14 osłon do zrobienia

Jak dotąd zająłem się princepsami. Od 2 tygodni są w oponach pod szkłem, które ma je chronić przed deszczem.
Cały ten kącik obsypałem grubą warstwą liści (10 - 20 cm):

Marcin D

  • Gość
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #55 dnia: Listopad 22, 2013, 17:36:39 »

Fajny ten kącik.
A co na plantacji słychać?
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #56 dnia: Listopad 23, 2013, 18:38:11 »

Dzięki ;)

Na plantacji miałem działać dzisiaj, ale plany uległy zmianie. Za kilka dni napiszę w wątku o plantacji.

Wczoraj skleiłem taśmą drugi sarkofag. Tym razem 1 poziom + pokrywa.
Dzisiaj przymierzyłem do grupy trzech trachycarpus sp. Kumaon w przedogródku.
Rozmiarem pasuje i wykonam jeszcze jedną taką budkę.


Ta już zrobiona jest przeznaczona dla czterach trachycarpus sp. Kumaon na podwórzu.


W obu przypadkach potrzebowałem niskiej, ale szerokiej osłony.
Po założeniu osłony na phoenixa stwierdziłem, że taka konstrukcja pasuje też na moje 2 kępy kumaonów

Budę podsypałem ziemią i obłożyłem liśćmi. Tak samo zrobię z phoenixem.
Idąc za ciosem zapakowałem kępę 3 Trachycarpus fortunei "Bułgaria" w opony. I obłożyłem.
Za oponami stoją wykopane oleandry, czekające na wniesienie do garażu.
Efekt (jest niebieska taśma na pokrywie - french touch z myślą o Robercie ;) )


A tu szersze spojrzenie na tę część podwórza.


Potem zabrałem się za kącik sabalowy.
Podwyższyłem osłonę trzech trachycarpus princeps.
Włożyłem w opony rhapidophyllum hystrix i trzy trachycarpus ukhrulensis


I związałem największego sabala. Nie ma lekko. 1,8 m wysokości, czyli potrzebna 2 metrowa osłona.
Wiele wskazuje, że będą to opony.


Z drugim sabalem będzie łatwiej, ale po bokach są małe sabale brazoriensis.
Nie mogę dać opon, gdyż leżałyby dokładnie na maluchach


Dlaczego okryłem szrostkowce, skoro nie wykopałem jeszcze musa basjoo?
To ostatnie zabierze mi góra pół godziny, a w tym roku przybyło osłon do założenia.
Nie wiedziałem ile zajmie mi to czasu, jakie osłony zbuduję i ile mam materiałów.
Potrzebowałem też miejsce zajęte przez opony w składziku.

Zużyję wszystkie opony, zrobię 3 lub 4 osłony z siatki i maty kauczukowej + wspomniany 1 sarkofażek.
Mam jedną całą płytę PIR, ale nie chcę jej ciąć, gdyż może przyda się do budowy phoenixa.

Podsumowując jestem zadowolony z wyglądu osłon na podwórzu i mniej więcej wiem, czego trzeba mi materiałowo.
Zimy na razie nie widać.

Robert

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 542
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #57 dnia: Listopad 24, 2013, 09:32:40 »

Ponuro jak na leśnym cmentarzu wojennym- same sarkofagi :o. Widać wzrost dbałości o estetykę osłon, wszystko spójne, szybki/pokrywy okrągłe no i ta magiczna taśma :smiech:. Jak sadziłeś do gruntu tyle roślin to wątpiłem w możliwości osłonięcia tego wszystkiego. Teraz widać, że doświadczenie i prostota pomysłów pozwala ogarnąć tak dużą ilość wymagających podopiecznych. Nie mam wątpliwości, że dasz radę ;)

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 24, 2013, 21:53:41 »

Opon i szyb używam już od kilku lat. Ten model się sprawdza, ale ma swoje granice. Zaczyna trzeszczeć.
Pojedynczego szorstkowca można ochraniać w nich latami. Z kępami 2-3 roślin jest gorzej.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie palm - Andres74
« Odpowiedź #59 dnia: Styczeń 22, 2014, 21:44:16 »

Styczeń 2014
Wydarzenia ostatnich dni w telegraficznym skrócie.

Tydzień temu prognozy ledwie wskazywały na możliwe ochłodzenie.
W niedzielę (19.01) założyłem prowizoryczne osłony na palmy przed domem (od ulicy) i na sabale.
W nocy spadł deszcz i wszystko pokryło się lodem. Osłony założyłem na czas.


W poniedziałek poprawiłem osłony sabali (worek foliowy zastąpiłem oponami i folią bąbelkową).
We wtorek usprawniłem osłony na 3 palmach przed domem (opony, mata kauczukowa, agrowłóknina).
Dzisiaj, w środę, dołożyłem ogrzewanie. Prace wykonywałem przy ok. -6°C

Hiszpanka dostała ten sam zestaw, czyli 7 m węża świetlnego.
Na zdjęciu widać osłonę niedzielną (czarna flizelina), na której zawiesiłem wąż (godzina 11.00)


Czarna flizelina była pokryta warstwą lodu od niedzieli.
Po nałożeniu węża dałem 2 warstwy białej flizeliny, którą zakupiłem w grudniu:


Potem położyłem 20 m węża świetlnego, który ogrzewa wszystkie pozostałe osłony w tym miejscu (7 sztuk)
Wąż na Hiszpance był już wtedy załączony i po niecałej godzinie zaczęła z Hiszpanki intensywnie kapać woda
(topił się lód na czarnej flizelinie - nie mogłem go wcześniej rozbić)
Tak wyglądało to po południu. Tutaj prace są już zakończone (godzina 13.27)


Z braku czasu wąż nie jest dzielony na kawałki i nie jest podłączony do termostatu.

Po obiedzie zająłem się kącikiem sabalowym, gdzie jest 5 osłon.
Użyłem do tego 5 m węża, podzielonego na 5 odcinków x 1 m.
To ten chaotyczny zwój:


Wygląda to tak:
przedłużacz - przewód do węża - 1 m węża - połowa złączki - kostka - przewód 2 żyłowy - kostka - połowa złączki - 1 m węża
- połowa złączki - kostka - przewód 2 żyłowy - kostka - połowa złączki - 1 m węża - połowa złączki - kostka - przewód 2 żyłowy - połowa złączki - kostka - 1 m węża - połowa złączki - kostka - przewód 2 żyłowy - kostka - połowa złączki - 1 m węża - zaślepka.

Łącznie 5 m węża jest rozdzielone 10 m przewodu dwużyłowego (pierwsze odcinki krótsze, przy sabalach dłuższe).

Tu również nie ma termostatu.

Przykład zastosowania (opona z rapidophyllum hystrix)


Była to już godzina 16.30, wąż 20 m grzał od ok. 4 godzin.
Zajrzałem do kilku osłon i uznałem, że będzie za ciepło jeżeli zostawię go aż do jutra rano.
Wyłączyłem go więc i załączyłem ponownie o 21.00.
Nadal jest ok. -7°C

Na kolejny rok przerobię wąż 20 wg tego samego pomysłu co wąż 5 m.

Do małego sarkofagu i do opon z szorstkowcami na podwórzu włożyłem butelki z ciepłą wodą.
W sarkofagu temperatura była dodatnia.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2014, 07:56:05 wysłana przez andres »
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8