Chciałbym mieć taką cyatheę
Ma ładny pokrój.
U mnie jest 1 dicksonia fibrosa i 2 dicksonie antartica:
D. antartica mam chyba od lata 2009. Przyznam, że trochę je zaniedbałem.
Rosły cały czas w tej samej sklepowej doniczce. W sezonie stały w ogrodzie, korzenie lekko wrastały w grunt.
Miesiąc temu wreszcie je przesadziłem i wyglądają w miarę korzystnie. Liście są krótsze, ale solidne.
D. fibrosa jest u mnie od kwietnia 2008 r.
Na początku miała bardzo długie liście:
Trzymałem ją w kępie pióropuszników:
Do końca sezonu (to był zdaje się 2009 r.) wypuściła ładną, pełną kępę liści i wyglądała atrakcyjnie.
Po wyjęciu z donicy przy przesadzaniu:
Taką ładną, "mrozoodporną" (do -6°, może więcej) wstawiłem na zimę do altany.
W pewnej chwili zrobiło się tam na tyle zimno, że zaniepokojony wyniosłem ją do piwnicy.
To był błąd, gdyż w ciągu jednej nocy liście uschły.
Ta pierwsza zima była najgorsza, gdyż za mało podlewałem dicksonię.
W 2009 r. wypuściła kilka krótkich (30 cm liści) (tutaj w czerwcu)
Jesienią wyglądała jeszcze w miarę korzystnie (stare liście uschły, ale nowe wyrosły ze środka).
Zimę 2009/2010 zniosła w miarę dobrze. Niewiele widać na zdjęciu, ale mam mało fotek z 2010 r.
Zimą 2010/2011 r. znowu za bardzo przyschła.
Obecnie liście nie wyrastają ze środka pnia, tylko z lekko na boku szczytu.
Prawdopodobnie wytworzył się nowy stożek wzrostu, a stary zasechł.
Wyjąłem ostatnio fibrosę z pióropuszników i postawiłem w przejściu, gdzie częściej mogą ją doglądać.
Obecnie jest cieniem siebie z 2008 r., ale na żywo wygląda atrakcyjnie.
Potrzeba jednak czasu, by znowu zaczęła tworzyć większe liście.
Ogólnie mogę powiedzieć, że paprocie drzewiaste są bardzo ładne, nie zajmują wiele miejsca,
ale wymagają w miarę regularnego podlewania, co jest szczególnie trudne zimą, gdy (u mnie) stoją w całej grupie roślin.
Chętnie kupiłbym kilka takich paproci, ale musiałbym poświęcać im więcej uwagi (podlewać, nie przesuszać)