Kłącze manicaty szybko rośnie.
Zimą 2010/11 mojej przemarzły pąki zimujące i ruszyła z odrostu.
Na koniec sezonu 2012 kłodzina miała ok. 50 cm wysokości i pewnie ponad 30 średnicy.
Co dalej zobaczymy.
Gdy byłem u Arundo wspominał on o formowaniu gunnery polegającym na podcinaniu liści i utrzymywaniu jedynie kilku sztuk w formie wysokiego parasola.
Dalszych dyskusji nie prowadziliśmy, miałem zagadnąć o to na forum i może teraz jest okazja.
Nowe liście wyrastają pionowo, ale z czasem odchylają się na boki, trochę jak u palm, aby zrobić miejsce nowym, które rosną coraz wyżej.
Na pewno rozrośnięta gunnera zajmuje wiele metrów kwadratowych. Na obecnym stanowisku starczy jej miejsca na ten rok lub przyszły.
Potem rozwiązaniem może być przesadzanie wyodrębnionych kłączy (u mnie w tej chwili są 2 i pojawiło się 1 małe).
Takie strzyżenie bocznych liści pozwoliłoby trzymać gunnery pomimo ograniczeń miejscowych.
Ciekawiej byłoby mieć 4 - 5 gunner w różnych miejscach niż jedną rozłożystą kępę.
W ubiegłym roku kładące się liście (+) obfite podlewanie spowodowały wymarcie trawy na części trawnika.
Od lipca gunnera praktycznie nie wytwarza nowych liści, więc mając duże ilości gunner można by zaryzykować jej formowanie.
Mając 1 sztukę takiego ryzyka raczej nie podejmę.
Wiosną zamówiłem nasiona gunnery peltata, ale na razie nic nie wzeszło.
Nie wiem jak z zimowaniem tej gunnery, ale jej liście mogą sięgać wyżej niż manicata.
Czekam cierpliwie.
Pierwsze gunnery kupiłem w firmie Oleander i okazało się to oszustwem, gdyż sprzedano mi tinctorie.
Potem właściciel firmy, po zaprzeczeniu i zarzuceniu mi różnych manipulacji, wysłał mi kolejną gunnerę w ramach rekompensaty.
Gest doceniam, ale okazało się, że to... tinctoria.
Gunnerę manicatę zawdzięczam Kaerowi z forum ogrodniczego.
Widziałem jego manicatę już po rozczłonkowaniu na kilka części.
Od niej pochodzi też odrost, który początkowo mieścił się w niewielkiej doniczce (3 litrowej pewnie).
Większość informacji, które uzyskałem na temat tej rośliny również pochodzi z postów Kaera.
Jakoś wszyscy przebrnęliśmy przez te zamieszania z tinctoriami/manicatami.
Na FO widziałem, że coraz więcej osób posiada manicatę.
Ja na szczęście mam też studnię