Gunnera na pewno potrzebuje słońca, więc powiedziałbym, że miejsce, w którym słońce będzie świecić przez kilka godzin.
Najlepiej, gdyby w najgorętsze godziny był to cień. Czyli słońce rano i wieczorem, w południe cień.
U mnie takie miejsce można znaleźć na północnej ścianie domu.
W takim półcienistym stanowisku jej liście będą wyciągać się do słońca, co może zachęcać do sadzenia w pełnym słońcu.
Jest to możliwe, ale na otwartej przestrzeni duża gunnera będzie wymagać ogromnych ilości wody.
Brak wody szybko się objawi: przyklapnięte młode liście, przypalone stare.
Wooli częściowo rozwiązał problem sadząc przy oczku wodnym i na lato podłączając obieg wody z oczka wodnego.
Ale najważniejsze jest przygotowanie gleby. Gunnera nie urośnie na samym piachu.
Wyobraź sobie mieszaninę kompostu, próchnicy, trochę gliny, dobrej ziemi z ogrodu.
Nie mówię tu o zaprawieniu dołka, a o okręgu o średnicy 2 m, jeżeli myślimy rozwojowo.
Na wierzch obornik (może być suszony, kupowany w workach), całość wokół gunnery przykryta ściółką, zapobiegającą wysuszaniu gleby.
Gunnera głęboko zapuszcza korzenie, ale nie wiem jak bardzo.
Wykopując ciąłem korzenie mające 1 - 1,5 cm grubości.
Gunnera wędruje: kłącze stopniowo rozrasta się na boki.
Polecam przeczytanie całego wątku, jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś.