Moje wrażenia Andres, istny cud
Niby tinctoria , ale całkowicie z kosmosu (ósmy obcy pasażer). Łodyga 2x grubość tinctorii, liść w obrysie prawie koło, tinctoria półkole. O dotyku już kiedyś pisałem, tinctoria to oset wobec manicaty. Ogólnie czuję, że otrzymałem od Ciebie roślinę z filmów SF i jeszcze ona się rozmnaża dziwnie. Już są 3 nowe manicatki
Może potwór planuje wszystko zjeść
Bardzo mi się podoba i dostała takie bagienko kompostowe po szynszylach, że nie może chrumkać
Ma to samo co wash
tylko mokro
Patrząc na łodygi i liść od spodu manicaty to koronkowe dzieło piękna samo w sobie, a tinctoria to nie okrzesana dzicz. Warto mieć obie, ta która mi umarła to nie była manicata na pewno. A propos nie jestem dilerem Gunner
Gunn, po tej kosmetyce to po prostu klejnot. Pewnie po zachwytach nad rabarbarem dostanę niechybnie po głowie od Wodza za brak zrozumienia dla kwiaciarstwa palmowego
Pozdrawiam A