To nie są żadne proroctwa tylko stwierdzenie faktów i wyciąganie wniosków z obserwacji.
Kilka dni po moim poście o wczesnej wiośnie media zaczeły trąbić o grzybkach w lasach zachodniej Polski i kwitnących jabłoniach-jeśli to ma być oznaka zimowych chłodów a nie objawy wiosny to gratuluję spostrzegawczości.
Jaki jest trend tej zimy widać gołym okiem-ciągłe atlantckie niże i wyraźnie dodatnio odchylone NAO.
Oczywiście wszystko może się odwrócić ale nie stanie się to z dnia na dzień więc bardziej prawdopodobne jest że stanie się wiosną a nie w końcówce stycznia czy w lutym.
Zresztą dzięki takiej a nie innej cyrkulacji południowy Bałtyk ma takie temperatury obecnie jak na przełomie listopada i grudnia,wciąż daje ciepło którego starczy na tyle aby do marca wielkich mrozów u mnie nie było.
Widać to po większych spadkach temperatur nocami w południowej Polsce niż w północnej.
I jeszcze jedno.Ta zima mnie pozytywnie rozczarowała.Nie spodziewałem się że będzie taka.
Podczas zimy 2011/2012 ewidentnie trendem są wiatry zachodnie nie wschodnie.
Chciałbym aby każda nasza zima była taka
Oczywiście jest równiez możliwy inny scenariusz.Tzn. że w ciągu krótkiego czasu NAO zapikuje w niskie wartości ujemne,cyrkulacja zachodnia nagle ustanie i przyjdą syberyjskie mrozy.Może się to oczywiscie stać ale według mnie jest to niezwykle mało prawdopodobne aby stało się to w ciągu kilku tygodni.
A dużo nam tej zimy juz nie zostało przecież.Najblizsze prognozy nie przewidują zasadniczych zmian.