Wiesz, ryzyko jest zawsze.
Moje zapotrzebowanie na nasiona "odpornych" szorstkowców jest już zaspokojone na najbliższe lata,
ale temat mnie ciekawi. Takie mamy forum
Cieszy mnie możliwość dotarcia do osób takich, jak Garry, Serkan lub Kiril, którzy mają doświadczenie z trachami.
Historia z północnymi/południowymi górami też może być ciekawym mitem założycielskim kolejnego eksperymentu.
Washi chce się w to bawić, więc chyba nie będziemy go zrażać?
Pomyśl o takilu. Historia tej palmy trwa już ponad 100 lat, a dopiero niedawno zaczęto się orientować, gdzie te palmy tak naprawdę rosną i jak wyglądają.
Alexander na forum EPS pojechał w Himalaje, jest też tam właśnie teraz.
Pojechał poszukać takila i spędził tam więcej czasu, niż poprzedni "odkrywcy".
Pisze, że Gibbons i Spanner nie pojechali wystarczająco daleko w góry (gdyby pojechali nie mielibyśmy całej tej historii z nainitalem).
Lorek, który niedawno opisał sytuację takila też nie zabawił wystarczająco długo w okolicy, by dokładnie zbadać sytuację.
Pojechał też (i nadal tam jest) tam kolejny "badacz", ale już nie naukowy, ale "handlowy" (z gardenpalms) i osobiście pilnuje, by wreszcie przywieźć do Europy nasiona takila, a nie mieszańców. W odróżnieniu od pierwszego zgarnie za te nasiona spore pieniądze.
http://www.palmsociety.org.uk/forum/topic.asp?boardid=1&show=31&page=1&topicid=156&topicpage=7Zresztą Gibbons i Spanner też zarabiają na odkrywaniu "nowych" gatunków.
Tak więc może i do Chin wybiorą się osoby ciekawe tego co tam tak naprawdę rocznie.
Podobno przyroda we wschodniej Azji jest słabo zbadana i nadal odkrywa się tam kolejne gatunki (dotyczy to m. in. sagowców).