Ponieważ postanowiłem jakiś czas temu „skatalogować” moje rośliny to będę Wam je po kolei przedstawiał. Poniżej cyprys wiecznie zielony. Zwany jest też czasami cyprysem toskańskim. Mam go od 2008 r. Razem z donicą ma obecnie około 1.8 m. Każdy kto był na południu Europy na pewno zwrócił uwagę na tę roślinę ze względu na charakterystyczny strzelisty pokrój. Na stronie Łukasza Włodarczyka, którego pewnie pamiętacie z oleandra, znalazłem dość dobry
opis tego gatunku.
Ja zetknąłem się z informacją, że jest mrozoodporny w granicach minus 15-20 C. Ciekawe jest jest z mrozotrwałością, bo u nas to ona jest moim zdaniem ważniejszym „parametrem” niż mrozoodporność.
Z informacji:
W Gdyni w jednym z ogrodów rośnie 5 gatunków cyprysów, a w śród nich jest najprawdopodobniej cupressus sempervirens cv. Stricta. Wskazuje na to pokrój rośliny - ponad 2 metry wysokości i około 25 cm szerokosci. Produkuje dużo szyszek z nasionami.
można domniemać, że jest to roślina, której niewiele brakuje by mogła u nas rosnąć. Lokalizacja nadmorska łagodzi klimat i taki cyprys ma pewnie szansę tam się utrzymać. Choć oczywiście niewykluczone, że jakaś surowsza zima co kilka czy kilkanaście lat może cyprysa wiecznie zielonego nawet i nad morzem zabić, a przynajmniej mocno uszkodzić.
Jestem też ciekawy jak potoczą się losy cyprysa, którego ostatnio kupił WASHI.
Ja na razie swojego uprawiam w donicy. Choć oczywiście nie raz zastanawiałem się jak by to on w gruncie sobie poradził z dobrym zabezpieczeniem pasywnym, tj. bez ogrzewania. Pewnie kiedyś posadzę go gruntu i to sprawdzę. Jego wielką zaleta jest to, że jest dość „cienki” toteż z zabezpieczeniem nie powinno być problemu. Ot, można na przykład zrobić jakiś styropianowy komin, zamykany na czas mrozów.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z zimowaniem tego gatunku? Może coś słyszał lub czytał na ten temat?