@GregWygląda mi na to, że to nie jest tak, że grunt ogrzewa przylegającą do niego warstwę powietrza tylko odnotowany wzrost temperatury pochodzi od promieniowania odbitego od podłoża." Promieniowanie docierające do powierzchni Ziemi jest częściowo przez nią pochłaniane, częściowo zaś odbite. Pochłanianie promieniowania polega polega na zmianie energii promienistej na inne postacie energii, głównie na energię cieplną. Fale długie widma słonecznego (podczerwień) pochłaniane są przez Co2, parę wodną i rożne zawiesiny, natomiast fale krótkie przez ozon. Atmosfera pochłania około 15% energii promieniowania, przypadającą na część widma o najmniejszym natężeniu. Stąd też bezpośrednie ogrzewanie się atmosfery od Słońca jest znikome, a głównym dla niej źródłem ciepła jest powierzchnia Ziemi. Promieniowanie słoneczne pochłonięte przez powierzchnię Ziemi powoduje jej ogrzanie (Bogucki 1999)."
" Ogrzana promieniami słonecznymi powierzchnia ziemi ociepla z kolei, dzięki wypromieniowaniu ciepła, leżące w pobliżu gruntu warstwy powietrza. Te warstwy stają się chwiejne i pęcherze ciepłego powietrza unoszą się do góry. Stopień ogrzania leżących blisko podłoża warstw powietrza a tym samym również i powstające na ziemi zjawiska termiczne, zależą w dużym, stopniu od rodzaju powierzchni ziemi (Gunter D. Roth 1998) ".
Jako przykład podaje wykresy ze stacji UMK w Toruniu. Czujnik 5cm nad powierzchnią gruntu i na 2 m. I stawiam pytanie. Dlaczego ten bliżej gruntu osiąga wyższą temperaturę powietrza w cieniu? Bo więcej się odbija na niego jak na tego co jest na 2 m ? A może dlatego bo jest po prostu bliżej grzejnika jakim jest ziemia ?
@GregKażde podłoże część promieniowania pochłania, a cześć odbijaDokładnie tak. Czym więcej pochłonie tym więcej oddaje w postaci ciepła.
@GregJeśli temperatura spadła, gdy słońce zaszło za chmurę to nie miało się co odbijać i dlatego pomiar wykazał obniżenie wartości temperaturyMiało co się odbijać tylko większy udział był promieniowania rozproszonego. Mniej się także pochłaniało energii, więc skoro gleba nie pochłonęła promieniowania to także nie mogła oddać tego ciepła, które uzyskała z tego pochłaniania. Zresztą promieniowanie odbite ma znikome właściwości "grzewcze". Sam to wykazałeś na przykładzie Ziemi Śnieżki. Gdyby promieniowanie odbite mogło generować duże ilości ciepła to chyba efekt Ziemi Śnieżki nie był by możliwy. Odbite ciepło gromadziło by się w atmosferze.
Zresztą nie wiem skąd wziąłeś te wartości albedo. Ja mam w książkach 85% dla świeżego śniegu. Czyli śnieg nie jest taki do końca odporny na pochłaniania ciepła. Dlatego się topi jak słonko mocno przygrzeje.
@GregJeśli mam rację to najłatwiej byłoby sprawdzić to zimą. Trzeba by mieć dwa czujniki, identycznie skalibrowane. W tym samym czasie i w tych samych warunkach dokonać pomiaru nad wodą, nad taflą jakiegoś zbiornika oraz na brzegu gdzie leżałby jeszcze śnieg. O ile się nie mylę to ten umieszczony nad brzegiem powinien wskazywać temperaturę nieco niższą, ponieważ śnieg ma wyższe albedo i odbija więcej promieniowania.Dlaczego niższą? Skoro śnieg więcej odbija to więcej powinno trafić na czujnik i go ogrzać. Woda więcej pochłania wiec mniej by się odbiło na czujnik.
I tu dochodzimy do pewnego aspektu. Otóż promieniowanie odbite mogło by nagrzać np plastikowy czujnik temperatury(przedmiot). Ale nie powietrze. Dopiero ten plastikowy czujnik rozgrzał by powietrze w pobliżu sensora. Podobnie sprawa wygląda z temperatura powietrza na słońcu
W cieniu i na słońcu jest tyle samo stopni C. To nasze ciało po prostu na słońcu mocniej się nagrzewa a one ogrzewa przylegającą warstwę powietrza do naszego ciała i dlatego jest nam cieplej na słońcu. Podobnie z czujnikiem na słońcu. czujnik nie pokazuje temperatury powietrza tylko temp ogrzanego sensora pod wpływem promieni słonecznych. Temperatura powietrza jest tylko jedna. Temperatura w słońcu nie istnieje. Możemy ewentualnie mówić o temperaturze odczuwalnej. Czyli np jest odczuwalna 35 C to oznacza, że czujemy się tak jakbyśmy stali w cieniu w 35C.