Na dworze pociemniało w ciągu 5 minut. Idzie wielka burza.
Odłączam się.
Zmiana, wtorek rano:
Silnie popadało, ale wiatr był słaby.
Po 21.30 zadzwoniła ciotka, która mieszka 20 km ode mnie, że u niej "trąba powietrzna", w sąsiedniej wsi pozrywane wiele dachów, podobno kilka domów zniszczonych.
U ciotki zerwało jedynie kilka płyt eternintu ze stodoły, u sąsiada poszły wszystkie drzewa owocowe, u kogoś innego szyby w nowym domu.
Dzisiaj rano czytam, że nawałnice wyrządziły wiele szkód. Zresztą w TV też zaczęli o tym mówić.
Na początku lat 80. u babci (teraz ciotki) zerwało z dużej obory cały blaszany dach, podniosło, obróciło i rzuciło na drogę.
Do dzisiaj pamiętam odbudowywanie ścian na strychu, potem kładzenie dachu. Blacha ze starego dachu leżała przez długi czas na podwórzu.
Wczoraj dziwne było to, że niebo pociemniało w ciągu kilku minut. Wyszedłem pouprzątać różne rzeczy, o 19.10 było już zupełnie ciemno.