Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Trawy

Trawa pampasowa

(1/11) > >>

Artemida:

--- Cytat: greg ---Miskanty bez problemu znoszą zimę. W przeciwieństwie do trawy pampasowej na przykład.
--- Koniec cytatu ---


--- Cytat: Andres74 ---Z trawami pampasowymi już się pożegnałem.
Miałem 2 "variegata", które przegniły pomimo osłony i nie będę ich więcej brał.
Gdzieś w ogrodzie jest jeszcze jedna, bardzo słaba.
--- Koniec cytatu ---

Wiecie co, chyba zaczynam wierzyć, że w Polsce jednak naprawdę jest tak zimno, jak wciąż przekonuje mnie greg ;) . Bo w mojej okolicy trawy pampasowe rosną wszędzie, nawet na klombach pośrodku rond w miastach i "na zadupiach" oraz w miejscach wyglądających na dzikie czy zaniedbane. No i każdy "szanujący się" właściciel domku sadzi pampasy przed frontem, im więcej i im wyższe, tym lepiej. Właśnie dlatego u mnie ich nie ma, bo są takie "pospolite" ;) .

greg:
Pozwoliłem sobie wydzielić do nowego wątku, bo temat trawy pampasowej żywo mnie interesuje.

Eksperymentowałem z nimi w gruncie przez dwie zimy i dwukrotnie traciłem rośliny. Teraz wiem, że źle je zabezpieczałem. Nie chroniłem ich przed opadami i zgniły. Obecnie mam dwie takie trawy w donicach. Zimowałem w pomieszczeniu przez dwie ostatnie zimy. Jakoś nie miałem gdzie ich posadzić. W donicach rosną dość marnie. Może w tym roku uda mi się znaleźć im jakieś miejsce.

Czytałem gdzieś w necie, że trzeba dobrze je na zimę ściąć, dobrze okryć, chronić przed opadami. Nawet w promieniu 1 metra od rośliny. Czy jest to skuteczne - nie wiem. Natomiast jeśli posadzę swoje pampasy to niewątpliwie spróbuję tego sposobu.

Pytanie do Andresa - w jaki sposób zabezpieczałeś swoje trawy pampasowe?

SLIMI:
Artemida a Ty się skąd wzięłaś w tych DDR ach :) skoro nie wiesz jakie w Polsce są zimy ??? hmm ? :P Ile miałaś lat jak wyjechałaś z Polski?
Pozdrawiam!


--- Cytat: Artemida w Lipiec 24, 2011, 10:02:14   ---
--- Cytat: greg ---Miskanty bez problemu znoszą zimę. W przeciwieństwie do trawy pampasowej na przykład.
--- Koniec cytatu ---


--- Cytat: Andres74 ---Z trawami pampasowymi już się pożegnałem.
Miałem 2 "variegata", które przegniły pomimo osłony i nie będę ich więcej brał.
Gdzieś w ogrodzie jest jeszcze jedna, bardzo słaba.
--- Koniec cytatu ---

Wiecie co, chyba zaczynam wierzyć, że w Polsce jednak naprawdę jest tak zimno, jak wciąż przekonuje mnie greg ;) . Bo w mojej okolicy trawy pampasowe rosną wszędzie, nawet na klombach pośrodku rond w miastach i "na zadupiach" oraz w miejscach wyglądających na dzikie czy zaniedbane. No i każdy "szanujący się" właściciel domku sadzi pampasy przed frontem, im więcej i im wyższe, tym lepiej. Właśnie dlatego u mnie ich nie ma, bo są takie "pospolite" ;) .

--- Koniec cytatu ---

andres:
U mnie były 2 paskowane trawy pampasowe.
Na forum ogrodniczym wyczytałem, że większe szkody wyrządza właśnie wilgoć połączona z chłodem, niż sam mróz.
Obie trawy były osłonięte oponami (pierwsza do wysokości ok. 1 m) lub oponami i donicą.
Nie były więc szczególnie chronione przed zimnem (wysypałem jedynie sporo kory dookoła trawy).
Wszystko wygniło.

Pewnie można ją skutecznie ochronić, ale wolę mieć samoobsługowe miskanty.
Trawa pampasowa aż tak ładnie nie wygląda.
Gdyby nie kwiatostany nie byłoby w niej nic szczególnego (moim zdaniem).

Artemida:

--- Cytat: SLIMI ---Artemida a Ty się skąd wzięłaś w tych DDR ach :) skoro nie wiesz jakie w Polsce są zimy ??? hmm ? :P Ile miałaś lat jak wyjechałaś z Polski?
--- Koniec cytatu ---

Wiesz SLIMI, ja to już w sumie „stara dupa” byłam ;) jak wyjechałam. Problem polega na tym, że mieszkając w Polsce zupełnie nie interesowałam się światem roślin, nigdy nie miałam swojego ogrodu, działki ani nawet kawałka trawnika. Wszystkie rośliny, które miały igły były dla mnie choinkami, a reszta to były drzewka lub krzaczki, ewentualnie kwiatki. Roślinność zaczęłam zauważać mieszkając już tutaj i wszystko co rośnie wokół stało się dla mnie normalnością. Wydawało mi się, że skoro tu też są 4 pory roku, a zimą zdarza się śnieg i bywa mróz, to pewnie w Polsce mogą rosnąć te same roślinki. Więc to nie kwestia braku pamięci o tym, że w Polsce jest zima ze śniegiem i mrozem, nawet sporym, ale raczej nieumiejętność odniesienia wiedzy o tutejszych roślinach do świata roślin w Polsce, których nie pamiętam bo nigdy ich nie poznałam.

Wierz mi, naprawdę z ogromnym zdumieniem przyjęłam informację o tym, że w Polsce nie rośnie laurowiśnia, araukaria wzbudza wielką sensację, a wysadzenie do gruntu aukuby czy cyprysów toskańskich wiąże się prawie z pewnością ich utraty zimą. No a ta trawa pampasowa mnie już dobiła całkiem - widzę ją wokół, rośnie jak chwast czasem, więc myślę sobie, że to takie pospolite badziewie co wszędzie wyrośnie. Nie interesowałąm się nią specjalnie, nie czytałam o jej uprawie. A tu szok, wyglądam teraz jakbym się z choinki urwała ;).

Poza tym, często mam problem z ubraniem w polskie słowa tego, co chcę napisać o roślinach, gdyż zupełnie nia znam polskiej terminologii. Muszę szukać, tłumaczyć jakoś dziwnie, bo wszystko czego dowiedziałam się o roślinach było w języku niemieckim, a będąc jeszcze w Polsce nigdy nie używałam i nie słyszałam większości określeń z botaniki. Więc przy okazji proszę też o wyrozumiałość jeśli zdarzy mi się czasem coś „palnąć” lub źle użyć jakiegoś określenia.

A w temacie wątku – muszę zacząć nosić/wozić ze sobą aparat fotograficzny żeby czasem cyknąc parę fotek np. tych traw pampasowych :). Skoro dla mnie to taki pospolity chwast, to przynajmniej dam Wam tutaj oko nacieszyć ;).

SLIMI, te DDRy puszczę Ci tym razem płazem   :P

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej