Witam.
W związku z tym że najbliższe dwa tygodnie maja być ciepłe postanowiłem rozpakować swoja palmę, bo pogoda sprzyja,czyli jest na plusie i pochmurno.
Tak to wygladało w trakcie najbardziej mroźnego i śnieżnego okresu :
dzisiaj zdjąłem dwa segmenty budy :
Jak widac sniegu jest u mnie duży zapas. W sumie palma była w budzie jakieś 5 tygodni. Wyglada tak jak ją zamknąłem więc chyba zimowanie się udało. Nie widac żadnych sladów plesni czy grzyba. Kilka dni przed zamknieciem spryskałem ją srodkiem grzybobójczym. Temperatura ustawiona była na 0 stopni wlącz i +2 stopnie wyłącz . Wilgotność wewnatrz bywała różna jednak zawsze 10-20% niższa niz na zewnatrz. na poczatku marca ma niby wrócić mróz, ale do tego czasu palma będzie odkryta.
Co do ogrzewania to sprawdziło się doskonale. Nawet podczas ponad 20 stopniowych mrozów kabel bez problemu dawał sobie radę. Przy tak niskich temperaturach działał mniej więcej w cyklach 20min grzanie i 20-30min przerwa. Otworow wentylacyjnych było w sumie 6. Dwa na drugim segmencie i 4 na najwyzszym po 2 naprzeciwko siebie. Nie było potrzeby zakrywania ich przy największych mrozach. Pare razy jednak to zrobiłem dla testów. Po zamknieciu wiekszości (zostały tylko jeden na dole i jeden na górze ) wilgotność bardzo mocno wzrastała. Srednica każdego z otworów to 5cm tak jak u kol. Araukara.