Witam. Wiem, że to post troszkę bezsensowny, lecz chciałbym opowiedzieć o ciekawym śnie, który ostatnio mi się przyśnił. Otóż mój sen zaczął się w moim ogródku. Śniło mi się, że wyszedłem na swój taras, było parno i bardzo ciepło. Po wyjściu o drobinę dalej, w drugi róg mojego ogrodu było widać ulicę, oraz bardzo młody las liściasty obok niej (który rzeczywiście się tam znajduje), lecz co ciekawsze, klimat w Polsce był zbliżony do klimatu w Australii, bo taką właśnie świadomość miałem we śnie, a przed tym lasem rosły wielkie bananowce. We śnie miałem świadomość, że to stare Basjoo, choć były potężne i wyglądały jak Musa Ingens. Miały na oko 10m. Po całych tych niewiarygodnych wydarzeniach, obudziłem się wśród bananowców i palm - w moim pokoju. Niestety, na dworze nie było takiego klimatu jak w moim domu i po odsłonieniu rolet ukazała mi się polska zima. Pobudka była dla mnie troszkę dołująca, choć widok wschodzącego słońca w mroźny dzień też jest przyjemną rzeczą. Swoją drogą - czy ktoś tu ma lub miał Musa Ingens?