Araukar
Jak napisał Amor na zdjeciu są trzy maurelli. Dwa mniejsze kupiłem w Starklu. Ten duży u P.Mariusza tu masz historię
http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=274.15 Te ze starkla byłyby napewno dwa razy większe. W maju pojawiły sie na nich mszyce i spryskałem je od owadów dośc obficie. Na drugi dzień nie było mnie w domu i stały na 30* upale. Po kilku dniach przyschły-przypaliło wszystkie liście. Przez dobry miesiąc stały z przypalonymi liśćmi myślałem, że juz po nich ale powoli ruszyły teraz nabrały rozpędu.
Dużego mauralli podlewałem w upały ze trzy razy dziennie przynajmniej po 10 albo 20 litrów - z 50 l mogło być na dzień, woda ciepła z kastra lub oczka. Nie żałowałem tez nawozu - azofoska rozpuszczona w wodzie i nawóz do pomidorów / miał ponad 30% potasu/ Banan rośnie w chyba 60 l kastrze budowlanym z otworami. Do kastra dałem też kilka łopat obornika krowiego.
Amor
Ja właśnie obrywam dolne liście z całymi cholewkami do samego dołu. Oberwałem już napewno 6 lisci jak nie 8 choć jeszcze dobrze wygladały.
Obrywam je z kilku powodów. Po pierwsze bardziej podoba mi się goły pień bez tych cholewek. Po drugie np Greg miał problemy z przezimowaniem przez zagniwanie tych cholewek. Andres pisał o ich nacinaniu aby schodziła woda.
Więc po co je trzymać?
Napewno usunięcie jednocześnie kilku liści z pochewkami osłabiłoby pień mechanicznie, ale robię to sukcesywnie po 2 liscie. Terez chyba zwiększe częstotliwość usuwania liści z cholewkami, pewnia 3-4 cholewki zostawię jak będę musiał obciąć większość liści
Możliwe, że dzięki usuwaniu cholewek nibypień ma możliwość szybszego poszerzania się i nie wyciąga się tak w górę, przez co przynajmniej optycznie jest szeroki.
PS Amor w tej hurtowni to mają jeszcze maureli po 21zł? Sam mam zamiar dokupić dwa, a i sporo moich znajomych już się slini na takie banany.