hej,
Temat pomalu traci watek, jakkolwiek ciekawych rzeczy sie tutaj dowiaduje. Nie wiedzialem o tym eksperymencie z gunni w Korniku; Greg wiesz moze w jakich latach przeprowadzono ten eksperyment? Przycisnij Bojarczuka, moze cos tam powie wiecej ;-) . Szczerze to jestem tez zaskoczony jego mizerna mrozoodpornoscia. O Ile -15 przetrwal bardzo przyzwoicie, to -20 jest juz bariera nie do przeskoczenia. Najbardziej mnie dziwi to, ze mimo iz jest to bardzo zywotny gatunek, to jednak nie "odbija z korzenia" po przemarznieciu do gruntu. Zaobserwowaliscie moze u siebie cos takiego?
Washi - ta zima na poludniu Au wcale taka laskawa nie jest. Jak przylecialem tutaj w 2009 (a byl to lipiec) to pierwsze to co pamietam, to wspaniale daktylowce przy lotnisku i para z geby z powodu przymrozku!. A potem to tylko wialo, grzmialo i lalo...Aby uniknac tego w 2010 roku zime spedziem w tropikach w Cairns (raj na ziemi! ale jak przyszla pora deszczowa to i tutaj czar prysnal - lalo codziennie przy 30 stopniach) Teraz znow siedze w Perth (to juz moja druga zima tutaj) no i lipiec i sierpien sa najgorsze. Wprawdzie tem w dzien waha sie pomiedzy 13-18, nocami 5-8 ( obecnie spada do 2!) to jednak brak centralnego robi swoje. To tak jakby nie grzac chaty u nas w marcu czy pazdzierniku. No ale na szczescie sezon grypowy juz mamy za soba. A rozpoczal sie gdy tem z 35-40 stopni drastycznie spadala do 25, jakos w maju o ile dobrze pamietam, hehe, dobre, no nie?!
Dobra, ale co z ta Melia? Wyszukalem na amerykanskiej stronie "floridata" co nieco o jej mrozoodpornosci: "USDA Zones 7 - 10. Will tolerate some frost" Pochodzi z polnocnej czesi Indii, gdzie klimat zblizony do srodziemnomorskiego. Zreszta jak jeszcze pracowalem w Polsce, to pamietam ja z katalogow szkolkarskich z polnocnych Wloch. Czyli ze az tak zle z nia nie jest. Zobaczymy - dam ja do gruntu - jesli przemarznie, to licze ze odbije od poziomu gruntu jak figa, jako ze jest bardzo zywotna. Choc z drugiej strony gunii tez jest...ehh jak sie nie sprawdzi to sie nie dowiemy...