Ładna strąkowa cytryna.
Radziłbym okrywać już po pierwszych małych przymrozkach, gdy temperatura będzie spadać nocą do zera stopni. Co prawda ja testowałem swoje cytrusy i przy temperaturze minus 6 stopni w foliaku przez 2 dni nic im się nie stało. Ale po co męczyć rośliny warunkami skrajnymi.
Co do temperatury w osłonie to polecałbym 5-7 stopni.
Całkowicie zgadzam się z Narcyzem w tej kwestii
Z moich obserwacji też wynika, że pomarańcze, cytryny, mandarynki mały krótkotrwały przymrozek znoszą bez uszczerbku. Ale z pewnością nie wystawiałbym ich na długotrwały nawet mały mrozik. Nieustannie zadziwia mnie jak niektórzy forumowicze z termometrem w ręce czekają do granicy wytrzymałości na mróz danej rośliny, zanim ją zabezpieczą.
Przy typowych cytrusach mrozoodporność podawana jest rozsądnie 0'C i tego bym się trzymał.
W sylwestra 2018/19 miałem okazję spędzić w Albanii miasto Gjirokaster. W mieście rosną cytrusy, a w nocy były przymrozki; szron rano był na samochodach
Pomarańcza w środku miasta
Na straganach było mnóstwo świeżych pomarańczy i mandarynek z kawałkami gałązek i liśćmi. Owoce w różnych rozmiarach i kształtach. Niesamowicie soczyste i słodkie.
Z kolei gdy próbowałem pomarańczy w Kenii, były niesłodkie i bez smaku - temperatura nie spada tam poniżej 20C cały rok. Akurat kiepskim smakiem kenijskich pomarańczy byłem bardzo zaskoczony, może to nie był sezon.