To była donica, w której kupiłem największego tracha.
Większą ma tylko phoenix robellini: bardzo ciężka do uniesienia we 2 osoby.
Na tę wiosnę miałem przewidziane sprawdzenie korzeni wash (1 lub 1,5 roku w tej donicy, sadzona z dużym zapasem).
Ponieważ zimowanie w garażu dało duże straty muszę ograniczać ilość przechowywanych tam roślin (altana dużo lepsza).
Chciałem czekać jeszcze rok lub dwa, ale stwierdziłem, że w gruncie będzie lepiej rosła.
Gdyby nie stagnacja w 2011 r. palma powinna być już dużo większa.
- Tak, planuję opony + dodatkowa ściółka przy gruncie.
- Złożenie liścia waszyngtonii jest łatwiejsze niż u tracha (przynajmniej przy takiej wielkości).
- Niestety trzeba będzie przygotować się na pasywną osłonę już pod koniec października (zależnie od temperatur i opadów). Do połowy marca?
- Kabel lub lampki + termostat, temp. ok + 5°C w miesiącach zimowych
Waszyngtonia lub daktylowiec to rzeczywiście nie to samo co szorstkowiec
Jeżeli chodzi o prostotę/złożoność osłon to nie widzę tu szczególnych problemów.
Problemem jest wydłużony okres osłaniania palmy. Dlatego posadziłem ją w najbardziej nasłonecznionym miejscu, ale z tyłu domu.
Chcę wymyślić nową osłonę na tracha, więc starczy mi dużych opon