Dziękuję.
Odcinek kręcony rok temu, aż się zdziwiłem, że bambusy takie małe.
Wpis na blogu powstał z kolei jeszcze przed wybuchem epidemii, w ostatnich dniach względnego spokoju.
Czekałem na tę książkę i nie zawiodłem się.
Potem wszystko zamarło i skupiło się na jednym, znanym wszystkim temacie.
U mnie w marcu też było najzimniej. W nocy 23/24 bodajże odnotowałem -6,8 na 2 m w bambusach, czyli dookoła mogło być zimniej.
Tej samej nocy stacja IMGW w Kaliszu miała -5,4.
Sąsiednie noce (poprzednia i kolejna) też dały nieco poniżej -5°C.
Ucierpiały oczywiście liście phoenixa, który jest nieco przyżółknięty i przymrożony.
Już poprzednie -5 (1 listopada) nieco przyżółciło szczyt nowych liści, więc przy tych ok. -7 nie mogło być lepiej.
Wypadł stożek (na szczęście tylko 1 listek) w butiagrusie (może zbyt długo miał budę, wilgotne powietrze mu nie służy).
Butia i obie jubee jak na razie bez oznak zimy.
Pod osłonami była tylko mała jubea, butiagrus, mała jubutia (JBP) i trachycarpusy na działce za drogą, bo od nich zawsze zaczynam okrywanie palm jesienią.
W październiku zrobiłem nowe ładne 2,0 m budy dla musa basjoo i musa sikkimensis i właśnie dla tych trachów.
Niczego nie grzałem do marca. Potem wrzuciłem na trochę wąż do sikkimensisa, by nie zgnił.
Zakwitł po raz pierwszy trachycarpus na podwórzu, mam więc 4 kwitnące trachy.
Posadziłem do gruntu 3 karłatki z własnego siewu i ponownie posadziłem armatę.
W tej chwili prawie nie mam palm w donicach, zostały małe trachy do posadzenia (tesany).
Banany jeszcze stoją, na szczęście długo je trzymałem w budach.
Gunnera cała.
Tetrapanax przeżył bez osłony, ale go przesadziłem.
Fatsja przeżyła bez osłony.
Bambusy jeszcze nie ruszyły oprócz fargesii rufa i scabrida.
Mam sporo zaległości w ogrodzie, ale przy domu i na działkach powoli wychodzę na prostą.