Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 52

Autor Wątek: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)  (Przeczytany 423719 razy)

Marcin D

  • Gość
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 09, 2011, 20:15:42 »

Świetne palmy. Dlaczego twój trach ma takie sztywne liście a mój ma takie oklapłe? Często łamiące się w połowie długości liścia.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 09, 2011, 20:27:54 »

Zależy od odmiany.
Ten, który rośnie obok ma drobniejsze liście, łamiące się w połowie (lejące), ale prawie okrągłe.
Nie mam pojęcia, czy ten mój największy to czysty fortunei, czy też nainital.
Za mało ich widziałem w realu, by coś stwierdzić z pewnością.

Do Europy sprowadzili je w 1830.
Od tego czasu mnożyli, krzyżowali (takil?).

Niektórzy twierdzą, że to jest tak, jak z karłatką, która ma ponad sto różnych odmian.
Tylko, że w przypadku fortunei wszystko jest nieusystematyzowane.

Serge pisze, że z nasion jednego tracha można uzyskać różne formy, również z grubym pniem,
ale nigdy nie wiadomo co z danych nasion wyrośnie.
Dlatego warto pomyśleć np. o odmianie Tesan z nasion pochodzących bezpośrednio z Chin.

Do tego dochodzą warunki uprawy.

Miamian

  • G0
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 331
  • Strefa 7a
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 09, 2011, 23:31:52 »

Wreszcie mam porównanie, świetnie urósł ten twój Phoenix, naprawdę i do tego ma gruby pień.
Kibicuję twoim palmom w tym roku, i aby zima u nas była łagodna.
Za rok chyba spróbuję z Phoenixem w gruncie. Osiągnięcia Grega mnie motywują.
Że tak standardowo zapytam, czy regularnie nawoziłeś phoenixa, i czym ??
Zapisane
Strefa 7a

Enjoy this beautiful day we get so few of them.

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 10, 2011, 11:29:44 »

Podoba mi się ten manifest. Naprawdę fajny post.

Ja z kolei chcę skupić się na 3-4 dużych palmach, a cała reszta jako tło. Przestraszony przez Marcina wizją przymrozków przeniosłem pod dom prawie wszystkie donice. Stwierdzam, że padłem ofiarą własnej zachłanności. W donicach:
  • butia capitata (ok. 1.5 metra wys. i tyle samo szerokości - razem z donicą),
  • butia eriosptaha (ok. 1.5 metra wys. i tyle samo szerokości - razem z donicą),
  • jubaea chilensis (ok. 1.1 metra wys. i tyle samo szerokości - razem z donicą),
  • phoenix canariensis (ok. 1.1 metra wys. i tyle samo szerokości - razem z donicą),
  • mały sabal minor,
  • dwa kufliki,
  • dwie laury,
  • elaeagnus x ebbingei,
  • quercus ilex,
  • gerbera,
  • dwie trawy pampasowe,
  • senecio angulatus,
  • dwa abutiliony,
  • trzy oliwki (dwie małe, jedna duża 1.5 metra),
  • dwie duże datury,
  • ołownik,
  • trzy delospermy,
  • karpobrot szablasty,
  • cztery opuncje,
  • siedem wielkich oleandrów,
  • dwa musa basjoo,
  • ensete ventricosum,
  • fatsja japońska,
  • aukuba,
  • gunnera tinctoria (która wciąż wegetuje w donicy, w przyszłym roku muszę koniecznie już posłać ją do gruntu),
  • magnolia grandiflora,
  • dwa granatowce,
  • trzy aptenie sercowate,
  • pospornica japońska,
  • cyprys wieczniezielony,
  • pinus pinea,
  • agave victoriae reaginae,
  • agave montana,
  • agawa amerykańska,
  • dwie lantany,
  • eukaliptus gunni,
  • lagerstroemia indica,
  • mandarynka,
  • psianka rantonetti tzw. szafirowa burza,
  • dwa rozmaryny.
To chyba wszystko aczkolwiek mogłem coś pominąć, bo piszę z głowy. Poza małymi wyjątkami są to duże rośliny. Do tego dochodzi kilkadziesiąt doniczek z mniejszymi roślinami: różne śródziemnomorskie sosny, albicje, różne palmy (w tym kilkanaście małych waszyngtonii od Martina i mały szorstkowiec od Andresa), małe oleandry z gałązek obciętych i ukorzenionych na wiosnę, młode bananowce otrzymane z nasion zakupionych w tym roku, mały cedr libański, cykas od Andresa i jeszcze wiele innych roślin.

No właśnie: na czym się skupić i ile tego mieć? Ja chciałbym mieć wszystko.

Jak tak wczoraj to nosiłem to stwierdziłem, że coś trzeba koniecznie z tym wszystkim zrobić. Jakoś ograniczyć liczbę donic.

Jeśli chodzi o palmy w gruncie to planuję jeszcze tylko dużego daktylowca i basta. Więcej nie chcę, bo nie dam rady tego osłonić. Palmy jak wiadomo rosną. Cóż z tym zrobić? Teraz myślę sobie tak: jeśli urosną na tyle, że nie będę mógł ich osłaniać to można je na przykład wykopać i podarować dla palmiarnii, a dla siebie kupić nowe.

Patryk zachwyca się moim daktylowcem w gruncie, a ja już teraz wiem, że będę miał z nim nielichy problem. I to może nawet szybciej niż się spodziewam.

A program ograniczania donic? Pomijając takie rośliny jak gunnera, która trafi do gruntu i nie będzie z nią pewnie problemów to rośliny przeze mnie przedstawione wyżej mrozoodporne w wystarczającym stopniu nie są. Myślę więc żeby co mniejsze rośliny, które wysokie nie rosną poupychać jakoś przy palmach. Na przykład agawy mrozoodporne, opuncje, aptenie. Wokół takiego dużego daktylowca trochę miejsca powinno być.

Martwią mnie oleandry. Te największe mają razem donicami około 2 metry i bardzo się już męczą w swoich donicach. Są piękne, ale co z nimi zrobić? Mam na razie taki szalony pomysł by posadzić je wszystkie razem w kupie gdzieś w pobliżu przyszłego daktylowca i tłoczyć im powietrze choćby i z piwnicy. Zrobić im jakąś konstrukcję o wys. dajmy na to 3 metry. Jak urosną pod „dach” to przyciąć je do np. jednego metra. W kolejnym sezonie zakwitną słabiej, ale zyskam parę lat zanim znów urosną do tych trzech metrów.

Odcięte gałązki można ukorzenić i podarować lub sprzedać.

Na pewno do gruntu trafi kiedyś cyprys wieczniezielony. Jak go kupowałem w 2008 roku miał około metra wysokości. Obecnie podwoił tę wysokość. Ta roślina ma tę zaletę, że relatywnie niewiele jej brakuje by mogła u nas rosnąć. Poza tym jest wąska. Można użyć opon lub beli folii pęcherzykowych.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Marcin D

  • Gość
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 10, 2011, 11:45:21 »

Ja już zamówiłem 20metrów włókniny bo w sobotę u mnie pojawiło się -1C w prognozie. Dla wash to prawię ,że śmiertelna wartość :).

Greg nie prościej jest się przeprowadzić do Włoch, jak męczyć się z tymi donicami ;).
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 11, 2011, 16:33:00 »

U mnie z donicami jest podobnie.
Staram się jednak nie brać roślin, które nie są odporne nawet na lekkie przymrozki
(np. wawrzyn, paprocie drzewiaste, kamelia, awokado, phormium, nolina, agawy, juki, itp.)

Z oleandrami też mam problem i postanowiłem, że nie będę na razie szukał kolejnych.
U Ciebie Greg niesamowity kolor mają te czerwone. Przyciągają wzrok.

Niestety większość moich sagowców stanowi wyjątek od tej reguły.
Na razie mam dla nich cierpliwość, w końcu po to je wysiałem.

Myślę, że robię jednak postępy i staję się odporny na roślinne wdzięki ;)

Oprócz palm "zewnętrznych" mam jeszcze sporą licualę grandis, dyspis lutescens, ph. robellini i howea forestiana.
Na razie stoją w altanie.

Chcę jeszcze pokazać zdjęcie waszyngtonii i wagnerianusów (2 waggy, które przeżyły zimę 2009/2010), ale na razie pada deszcz.
Paprocie drzewiaste na pewno są zachwycone tą pogodą.

Marcin D

  • Gość
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 11, 2011, 16:40:09 »

U mnie już słońce świeci.
Ja aż takim pasjonatem jak Wy nie jestem. Starczy mi kilka palm. Starczyła by mi nawet jedna a konkretna, tyle że jest wtedy ryzyko, że jak coś jej się stanie to zostanę z niczym. Większa ilość to taki zawór bezpieczeństwa.
Przez te palmy to nawet człowiek nie może się zimą cieszyć. Bo ciągle towarzyszy mi lęk przed tym, że coś zmarznie.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 11, 2011, 16:52:41 »

Dokładnie tak!
Za długą zimą nie przepadam, ale zimowe dni z wyżową pogodą lubię (byle nie było -15°C i mniej) o ile jest śnieg.
W ubiegłym roku wreszcie przestałem ciągle myśleć o osłonach i sprawdzać pogodę.

Jedną dużą palmę na pewno byś uchował ;)

Marcin D

  • Gość
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 11, 2011, 19:14:54 »

Ja uwielbiam wyżową pogodę w zimę. To jest jedyny sposób (oprócz mechanicznego osuszania) na suche powietrze w domu. Wtedy nie ma roztoczy i nie kicham :).

Zobaczymy jak wash zime przezyją. Jak się okaże, że można je zimować w miarę niskich temp to może walne sobię jakąś dużą.
Niskie temperatury to mam na myśli -3-(-5) w nocy do + 5 w ciągu dnia. Średnia dobowa w granicach 0C. Jak nie poradzą sobie to rezygnuje.   

Co raz bardziej phoenixy mi się zaczynają podobać po prezentacji Wooliego.
Zapisane

Miamian

  • G0
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 331
  • Strefa 7a
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 11, 2011, 19:22:47 »

Ja mam to samo Marcin D z tymi Phoenixami.
Jak trochę pogoda się  mnie poprawi, to założę testowo ochronę na palmę, i wstawię zdjęcia, może wtedy ktoś bardziej sprecyzuje - czy się uda czy nie :D ??
Zapisane
Strefa 7a

Enjoy this beautiful day we get so few of them.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #40 dnia: Listopad 22, 2011, 10:45:50 »

Kilka oszronionych zdjęć również ode mnie:




Biedny Miś

  • Gość
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #41 dnia: Listopad 22, 2011, 10:54:05 »

Fajne foty. Na ty pierwszym fajnie światło pada. Ten Phoenix cały czas stoi na dworze? Miałeś chyba już tej zimy dość niskie temperatury z tego co pamiętam. Bardzo ładny ten Phoenix, taki grubasek. Ja swojego już dogrzewam, eksperyment w toku :)
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #42 dnia: Listopad 22, 2011, 10:59:23 »

Andres, mam takie pytanie: zaobserwowałeś może czy ludzie przystają przy Twoim ogródku lub też oglądają się za palmą? Są jakieś reakcje?

To z góry - fajne zdjęcie. :)

---

Biedny Miś, toć Twój daktylowiec na plantacji miał do -8 C, a Ty go tu tak rozpieszczasz. ;)
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #43 dnia: Listopad 22, 2011, 11:07:24 »

Przed domem jest ścieżka, ludzie ciągle tam przechodzą.
Latem palm za bardzo nie widać, szorstkowiec ledwo wystaje nad poziom płotu i rododendronów.
Jeszcze 3 dni temu między ulicą i palmą rosły wysokie canny, które go zasłaniały.
Wychodząc ze sklepu obok widać cały ogród, z bloków podobnie. Żyję na widoku.
Najwięcej komentarzy dotyczy rododendronów, przyciągają uwagę, gdy kwitną.
W okolicy wiedzą, że jestem ogrodowym zapaleńcem, czasami z kimś porozmawiam o różnych roślinach.
Natomiast mało kto pyta konkretnie o palmy.

Daktylowiec, waszyngtonia i wszystkie szorstkowce w donicach nadal są na dworze.
Temperatura spadała tam do ok. -4 -5 °C, na razie bez szkód.
Dopóki nie mróz jedynie lekko ścina ziemię w donicy nie wnoszę ich do środka.
Etapem przejściowym będzie chyba garaż, dopiero potem trafią na altanę.
Jeżeli zima pojawi się nagle to pownoszę donice.
Na dworze został 1 wawrzyn i część kłączy cann do wykopania.
Reszta już pochowana.

Biedny Miś

  • Gość
Odp: Palmy w Taczanowie (Wielkopolska)
« Odpowiedź #44 dnia: Listopad 22, 2011, 11:09:37 »

Pewnie miał te kilka stopni poniżej 0, ale rósł tam od dziecka. Mój jest świeżo posadzony i nie chce narażać biedaka na takie spadki. W maju miał -4 i nic mu nie było, ale tu jak zapowiadają -4 to może być -8.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 52