Świetny wpis Marcinie. Każdy, kto ma trachycarpusy mógłby się z niego wiele nauczyć.
Chyba nie zdołam się do wszystkiego odnieść, bo opisałeś to całościowo i poruszyłeś nawet kwestię palmy u Lewiatana, o której też chciałem powiedzieć.
Byłem u Ciebie raz i może niesłusznie, ale przyjąłem, że wodę tak wysoko masz przez większość czasu.
Czasami trudno rozróżnić co jest żartem, kpiną, a co poważną deklaracją, więc dociekałem o co chodzi z tym zimnym drawskim latem.
Słodzić to ja nie potrafię, gdy nie ma ku temu podstaw, ale nawet mimo osobistych utarczek wiem, że masz wyjątkowe trachycarpusy.
Z jakiegoś powodu u Ciebie takie wyrosły, a u innych nie. Piszesz, że masz chłodniej, więc co je napędza do wzrostu?
Samo bezbłędne zimowanie nie wystarczy. Dziesiątki osób zimują trachycarpusy prawidłowo, a jakoś tych super trachów w PL nie widać.
Nie wiem, może to wina świerzbiącej ręki z sekatorem u wielu ogrodników, którzy chcą idealną palemkę, czyli patyk i kilka liści sterczących w górę?
Wielu traktuje trachycarpusy jako palmy drugiej kategorii. No odporne, więc sadzą, ale woleliby jubeę, phoenixa, oczywiście sabale i inne wynalazki.
Ale nawet z "prostego" trachycarpusa nie potrafią wyciągnąć maksimum.
Oglądam wiele filmików na YT, nadal nie trafiłem na trachy porównywalne z Twoimi.
Skoro rozpracowałeś palmę Eryka (Lewiatana) to spróbuj wydobyć jakieś dane od PKB, który ma przecież trachycarpusa będącego prawie bliźniakiem jednego z Twoich.
W końcu to znakomita lokalizacja, w dodatku w środku miasta.
Wiadomo, że sama woda nie wystarczy. Same korzenie też nie, muszą być liście, to pewnik.
Miałem jednak okazję wykopać Hiszpankę po bodajże 5 latach, było to jedno wielkie cięcie korzeni, a nawet okopana i podcięta nadal nie chciała drgnąć.
Dwa lata później w tym samym miejscu wykopywałem Kumaona dla Tomka.
Z poprzedniego stanowiska wykopałem ją w miarę łatwo, ale za drugim razem znowu okopałem, znowu podważanie, podcinanie.
Tomek przy tym był.
Wykopywałem też trachycarpusy ukhrulensis. Wszędzie na dole grube mięsiste korzenie.
Dobrze wrośnięty w grunt trachycarpus fortunei ma bardzo rozbudowaną siatkę korzeni, ale z pewnością palmy z suchych regionów sięgają znacznie głębiej.
Mnie właśnie chodzi o te 50 - 100 cm, by tam była woda. Wyższa spowodowałaby pewnie gnicie palmy, a ten przedział jest idealny.
U mnie woda jest, ale znacznie głębiej.
Przyrosty największego Kumaona nie ustępują Twoim palmom, natomiast Hybryda znacznie zwolniła.
I znam przyczynę: z jednej strony silnie rosnąca magnolia grandiflora z płytkim systemem korzeniowym, a od południa puste szambo z ledwie 15 cm ziemi na betonie.
Gdy sadziłem tracha w 2010 szambo zapewniało pewną wilgoć (ojciec twierdzi, że nie było idealnie szczelne), a zimą ciepłą glebę (właśnie dlatego posadziłem Hybrydę jakiś metr od niego.
Teraz szambo pozostało suchym betonem, a że jest puste to zimą niezbyt pomaga.
Hybryda rośnie powoli, ale do przodu, właściwie te 15-20 cm pnia rocznie wystarcza mi, ale rosnący 2 m dalej Kumaon przegoni go za jakieś 8 lat.
Bułgary ze zlotu też są dobrym przykładem jak różnie mogą zachowywać się palmy z tego samej partii roślin.
Araukar wyciągnął z takiego Bułgara maksimum, u Archego widziałem sporego tracha, moje w małych donicach miały 1/4 tego co Araukarowa,
a u niektórych nadal są siewki w korytkach.
Francuskie siewki posadzone pod płotem mają już chyba 7 lat i nadal są bardzo małe.
Tam jest tak sucho, że bambusy w tym miejscu uschły, a to już naprawdę coś.
Zmierzam do tego, że skarłowacenie łatwo osiągnąć, natomiast uzyskać super tracha nie jest łatwo.
U mnie Hybryda wypuszcza już kwiatostany, oby nie było silnych mrozów, więc tak, przy niskich temperaturach też coś rośnie.
https://youtu.be/3lPbiz61qskW dodatku powietrze jest pięknie wilgotne. Latem liście wyglądają na zwinięte.
Okolice Kalisza to region o bardzo niskich opadach, już od lat. Ciągle ujemne anomalie.
Możliwe więc, że przesadnie zwracam uwagę na to, czego u mnie brakuje.
Wprawdzie można podlać, ale nie miałbym nic przeciwko wodzie na głębokości 70 cm.