Zdarzają się trachycarpusy, które rosną wyjątkowo silnie, inne słabo.
Widać to, gdy posadzimy kilka osobników o podobnej wielkości w tym samym miejscu.
Dla mnie trachycarpusy to nadal palmy numer jeden. Fortunei, wagnerianus, ich mieszańce.
Dają nam spokój jesienią, gdy trzeba kopać banany i zakrywać phoenixy, wiosną, gdy jeszcze są silne przymrozki (oczywiście z możliwością wystąpienia ostrych mrozów, zwłaszcza ostatnio w marcu), ale przede wszystkim niesamowitą bujność, gdy mowa o dużych trachach, które silnie rosną, mają ogrom liści. Mam wrażenie, że nowi, a są ich aktualnie setki, za wzorzec biorą trachy widywane gdzieś w kurortach lub u sprzedawców, z mocno wygolonymi liśćmi.
Marcin masz kilka takich trachycarpusów, u mnie zawsze zadziwia mnie Hybryda, gdybym miał 5 takich obok siebie można by kręcić obrazki jak na Seszelach.
Marcin D.
Jeżeli przez chłodne lato rozumieć brak upałów, powtarzalnych i kilkudniowych, to moim zdaniem taka pogoda nie spowalnia trachycarpusów.
Mamy różne doświadczenia w uprawie palm, zwracasz uwagę na temperatury powietrza, ale ten wysoki poziom wody w glebie pomijasz,
a dla mnie jest to czynnik równie istotny. U Tomka jest podobnie: woda wysoko, fenomenalne przyrosty u trachycarpusów.
Cieszy mnie, że jest ta dyskusja, bo teraz gdy zaczyna się robić ciekawie (czyli mamy wreszcie różne palmy, duże i małe i coś o nich wiemy) oraz niebezpiecznie (jak zauważył Wooli) możemy wreszcie pisać o konkretach, a nie przypuszczać. Nowi mają nasze doświadczenia praktycznie za nic. Robią po swojemu, biorę udział w różnych dyskusjach, oglądam filmy na YT.
Kiedyś myślałem, że my, jako palmiarze z Palmy w Polsce, mamy wspólnie niesamowite doświadczenie, które innym pomoże. Tyle, że jeżeli sami nie będziemy go podkreślać (niestety, ale w dyskusji dla nowych głos kogoś takiego jak ja liczy się często mniej niż gościa, który właśnie posadził palmę i ma na jej temat różne teorie), to nasz wspólny dorobek przez nikogo nie będzie uznawany. Ja o palmach piszę i będę pisał, sam wszystkiego się nie nauczyłem, wiele nam pomogło bycie na forum.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę ile ludzi w ostatnich dwóch latach posadziło palmy.
Przybyło też firm, które je importują. Najwyraźniej sprowadzenie TIRa palm nie jest czymś trudny, w końcu to Polacy opanowali transport drogowy w UE.
Idzie więc nowe. Czytając opustoszałe forum można odnieść wrażenie, że coś tu już się skończyło, wszystko wiadomo.
A tym czasem, wiele się dopiero zaczyna. Bez nas lub z nami.