15 grudnia 2018Wczoraj wyniosłem z garażu budę jubei i stwierdziłem, że ścianki są mocno wygięte i to w dwóch płaszczyznach.
![](https://images85.fotosik.pl/600/5693b9b20ef5d006.jpg)
![](https://images85.fotosik.pl/600/108e3a34e5ddf284.jpg)
Dzisiaj związałem liście, postawiłem budę i okazało się, że każda ścianka odstaje, góry nie można dogiąć.
Napisałem to w jednym zdaniu, ale do tego etapu doszedłem po jakiejś pół godzinie.
![](https://images86.fotosik.pl/600/3b701c5bbf350f05.jpg)
Szpary po lewej nie dawało się zamknąć, cała buda stała koślawa, dach nie pasował.
Pomyślałem, że może to zostawić na 2 dni, ściany trochę odkształcą się, a palma będzie chroniona przed opadami.
Potem przyszło mi do głowy, by zwalić tę budę i dać osłonę tekstylną. Impas.
W końcu stwierdziłem, że przyczyna może leżeć w moim listewkowym wynalazku i rzeczywiście tak było.
Listwy założyłem nie bez przyczyny: gdy zbudowałem 3 m ściankę phoenixa okazała się chwiejna, jedna złamała się na klejeniu.
Robiąc osłonę dla jub od razu chciałem wzmocnić budę, ale najwyraźniej schnące listwy nabrały krzywizny.
O tym, że trop jest właściwy przekonałem się jednak dopiero po oderwaniu listew od najbardziej wygiętej ścianki.
Gdy zobaczyłem, że pozbawiona listewek daje się prostować (przygiąłem ją) oderwałem listwy z pozostałych ścian cały czas stojącej budy.
![](https://images85.fotosik.pl/600/ef4a846eefa68c88.jpg)
![](https://images85.fotosik.pl/600/aa1fccfcc0cf04b2.jpg)
To był strzał w dziesiątkę, ściany poddały się, przewierciłem kilka mocowań i buda wyglądała jak należy.
Sporo czasu upłynęło mi na rozkładaniu plandeki, z której zwisa 10 sznurków.
Przydatna rzecz, woda opadowa nie sączy się do środka osłony.
Na koniec włożenie węża świetlnego, termostatu, podłączenie, obsypanie liśćmi.
![](https://images86.fotosik.pl/600/c8c3fe143337346f.jpg)
![](https://images85.fotosik.pl/600/9735d3288f0727db.jpg)
Włączyłem na jakiś czas, by trochę osuszyć budę.
Grunt ma teraz +12°C.
![](https://images85.fotosik.pl/600/00e693dbb3978c12.jpg)
Zacząłem o 11.00, skończyłem o 14.00
Niczego nie robiłem na czas, zaczynając nawet nie wiedziałem, do którego etapu dojdę, czy będą zakładał ogrzewanie, itp.
Całą budę przeniosłem sam, postawiłem sam, na szczyt drabiny wszedłem pewnie z 60 razy.
Samego targania bud nie było zbyt dużo. Taka ścianka nie jest bardzo ciężka.
Było natomiast bardzo wiele drobnych czynności.
Sąsiedzi akurat palili w piecu wszystkim co mogli, nie była to przyjemna aktywność fizyczna na świeżym powietrzu.
3 m to już wysoko. Na szczęście w środku jest jeszcze sporo miejsca.
Bez przygód ze ściankami i sznurkami plandeki dałoby się zrobić całość w około 1 - 1,5 godziny.