Wykonałem jeszcze fotki, które będą stanowiły podkład porównawczy dla późnej jesieni.
Dwa trachycarpusy fortunei, ten w donicy jest mniej więcej o rok starszy od tego w gruncie. Zobaczymy jakie będą różnice przyrostu między nimi.
Chamaerops humilis -zakupione niedawno w lidlu, rosły dwie w doniczce, więc rozdzieliłem je.
Chamaerops humilis vulcano- ta gęściejsza już jeden sezon wygrzewała się u mnie na słoneczku. Druga zaś , została zakupiona tej zimy.
Wydawała mi się trochę mocno wyciągnięta jak na vulcano, teraz kiedy stoi na słońcu , z każdym dniem mam większe wrażenie że jest
to jednak odmiana cerifera lub argentea. Co ją widzę , jest chyba bardziej srebrna niż zielona. Czas pokaże....
I całość ( oprócz zwykłych karłatek) od lewej:
fortunei w gruncie , fortunei , vulcano, vulcano/cerifera lub argentea, waszyngtonia filifera, waszyngtonia filifera w gruncie.
Mam nadzieję, że jesienna fotka w tym samym zestawieniu, będzie mało przypominała obecną.
Mam jeszcze jedną waszkę w większej donicy ale nie różni się na tę chwilę wielkością od tych które widać na zdjęciu. Do tego dochodzi jeszcze mała siewka karłatki ale sam już nie wiem jaka to odmiana .
Takil bez stożka wzrostu o którym wspominałem na początku wątku niestety nie przetrwał zimy w piwnicy. Nagle zaczęły brązowieć wszystkie liście.
Była też jeszcze jedna siewka karłatki która zimowała na działce i otrzymała temperaturę -4st C non stop przez dobrych kilka dób.
Jej jedyne dwa listki pozwijały się ale po ustaniu mrozów były jak nowe .
Momo iż stała teraz w cieniu jednak padła , okazało się że korzenie przemarzły ( były miękkie).
Zima dostarczyła mi wielu wrażeń , wiele się nauczyłem, z całą pewnością jestem o wiele mądrzejszy niż w dniu kiedy założyłem ten wątek.
Dzięki chłopaki za pomoc , i wytrwałość w tłumaczeniu mi, co robić aby palma gruntowa doczekała tego momentu, w którym teraz się znajduje.