Arundo, postaram się uaktualniać wątek jak najdłużej ale obiecać nic nie mogę .
Dzięki za pozytywną ocenę
Tomek, zawsze lubiłem rośliny ale na tym forum, to ja jednak jestem na etapie raczkowania
Studni nie mam, dlatego wiosną, kiedy zaczynają się cieplejsze dni a opadów brak, muszę wodę przywozić z domu.
Po tej krótkiej chwili aż do późnej jesieni, korzystam z węża podłączonego do kranu
Każda działka posiada własny licznik wody oraz licznik energii elektrycznej.
Woda jest zakręcana na zimę i niestety nieco za późno (według mnie) odkręcana.
Prąd, to "ciepły" temat od kilku lat , ponieważ instalacja jest bardzo stara i ciągle wybija w okresie jesienno zimowym wiele alejek.
Prawdopodobnie na dniach zapadnie zgoda na prace związane z wymianą całej instalacji.
Najprawdopodobniej w tę zimę, moje palmy nie zaznają ciepełka magicznych kabelków.
Trzeba będzie walczyć o nie
Wiosną tego roku zastanawiałem się nad przesadzeniem wagnerianusa w inne miejsce, ponieważ dotychczasowe nie było dobrze przemyślane, ostatecznie został na starym miejscu.
Przyznaję się , że właśnie dziś wykopałem pierwszy raz swoją palmę .
Niestety nie dostała nowego miejsca w ogrodzie, tylko donicę.
Wiosną trafi na nowe miejsce a teraz będę miał ją z głowy . Ma jeszcze trochę ciepłych dni aby korzenie rozpoczęły regenerację.
Rozważam jeszcze wykopanie karłatki vulcano, była dosyć późno posadzona , więc pewnie nie zakorzeniła się głęboko.
Zwykłą karłatkę i małego tracha postaram się jak najbardziej zasypać w małych budkach ,nawet jeśli stracą wszystkie liście ale przetrwają, to będę zadowolony.
Wyzwaniem będzie palma od Andresa ale tej nie wykopię, właśnie rozpoczęłą tegoroczny wzrost , więc głupotą byłoby ją teraz wykopać ponownie.
Dostanie budę styropianową i będę dostarczał butelki z ciepłą wodą w razie potrzeby.
Liczę na łagodną zimę i tyle...
Czasem trzeba zrobić krok w tył aby znów iść do przodu