WASHI, a bierzesz pod uwagę, że część osób, np. ja, ma na podwórku wyprowadzenie tylko zimnej wody? Nawet jakbym chciał do domu biegać z konewkami to przy tylu roślinach boilera by mi pewnie brakło.
Ja staram się mieć zawsze dwie pełne konewki na cele doraźne (przydałaby się jakaś beczka, kolega mówił, ze ma niepotrzebną, może więc ją przejmę). Jak nie mam w konewkach to podlewam z węża.
Wypadałoby to najpierw policzyć lub lepiej sprawdzić empirycznie:
- o ile zmniejszy się temperatura w donicy,
- ile czasu potrzeba by temperatura w donicy zrównała się ponownie z temperaturą otoczenia.
Jak na razie wszelkie dywagacje bez liczb, obiektywnych mierzalnych danych, są zwyczajnie jałowe. Można tak sobie pisać w nieskończoność, zastanawiać się i przekonywać jeden drugiego. Pewnie jak znajdę chwilę wolnego czasu to zrobię taki pomiar, może w przyszłym tygodniu.
Odrębną sprawą jest wpływ takiego spadku temperatury bryły korzeniowej na rośliny. Tu by się jakiś fizjolog roślin przydał. Amor - masz na uczelni jakiegoś sympatycznego wykładowcę od tego tematu?
---
Artemido, jeśli możesz to poproś męża o zmierzenie tej temperatury i podaj wynik. Myślę, że powinno być w granicach kilkunastu stopni, ale raczej nie więcej niż 15 C.