...taki kit wcisneli sprzedawcy w UK pewnej pani, ktora dzis mialem przyjemnosc poznac.
Jadac autem przez miasto, w jednym z ogrodow moja uwage zwrocilo cos, co nie pownno tam byc. Katem oka rozpoznalem daktylowca wciaz stojacego na zewnatrz. Postanowilem zawrocic i zobaczyc palme z bliska. Daktylowiec byl najwyrazniej posadzony w gruncie. Nasada rosliny przykryta byla wloknina - tak byle jak.
Poszedlem poszukac wlascicieli. Drzwi otworzyla mila pani, ktora zapytalem sie o egzotyczne rosliny. Zostaly przywiezione z Anglii, gdzie zakupione byly jako rosliny mrozoodporne do -20! Co wiecej, w ogrodzie byly kolejne dwie palmy tej samej wielkosci, wszytskie rachityczne.
Wytlumaczylem po krotce temat zimowania palm w gruncie w Polsce, podalem przyklady z forum. Wlascicielka nie jest niestety za pan brat z internetem, co nieco utrudnia zaglebienie tematu. Podalem swoj email, aby ta pani przy pomocy kogos mogla dotrzec do informacji na tym forum, ktore zadeklarowalem sie przekazac.
Jak myslicie, jak poradzic aby nie przerazic?
Opowiedzialem o budach i warowniach
Mrozow jeszcze tragicznych nie ma, rosliny wciaz zywe, moze jest czas na budowe oslon? A moze lepiej je wszystkie wysadzic do donic i rozpoczac zabawe wiosna?