Jeszcze go nie mam, ale planuję. I stąd pytania.
Wprawdzie z tego co mi się o oczy obiło, to w Polsce raczej większość sadzi bambusy z rodziny Phyllostachys, ale może mieliście do czynienia też z Fargesią. W moim klimacie Phyllostachys mógłby rozrosnąć się do rozmiarów dżungli, co byłoby tragedią, poza tym budowa głębokich zapór korzeniowych nie bardzo mi się podoba. Mam do zaoferowania bambusom dwa miejsca w ogrodzie - w dwóch rogach działki, w kącie przy ogrodzeniu, w słońcu. Nie powinny one zajmować więcej miejsca niż kwadraty o bokach ok. 1,5m ale za to mogą (a nawet powinny) iść sporo w górę.
Przy takich wymaganiach oraz moich realiach klimatycznych najbardziej pasuje mi Fargesia robusta 'Campbell', jako dość wysoko rosnąca odmiana (jak na Fargesię), rosnąca w dość "zwartej kupie" oraz lepiej znosząca cieplejszy i słoneczny oraz mniej wilgotny klimat niż pozostałe Fargesie. Tworzy też dość grube łodygi w porównaniu z innymi Fargesiami, co również mi pasuje. Tyle wynika z opisów znalezionych w necie. A jak wygląda praktyka? Czy ktoś z Was miał/ma odmianę 'Campbell', spotkał się u znajomych? Macie jakieś doświadczenia? Możecie mi coś poradzić, podpowiedzieć?
Najwięcej informacji o wszelakich bambusach wraz z (chyba) dość rozsądnymi opisami znalazłam tutaj i głównie stąd pochodzi moja "wiedza":
http://www.bambus-lexikon.de/560.html