Maris, nie mam piwnicy, a garaż jest ogrzewany, więc wszystko, co w nim zimuje, rośnie na okrągło. Napolitana była malutka i dostała miejscówkę na oknie, więc wybiegła umiarkowanie, ale musiałbyś widzieć dwa lata temu BT, która stała POD oknem...
Mogłabym przemyśleć domek gospodarczy, ale to z kolei nieogrzewana drewniana budka, więc chyba na jedno wychodzi - chochoł czy taka osłona. Może rzeczywiście jakoś je zakopcuję...
Działkę mam w sumie fatalną pod kątem roślin - ukształtowanie terenu jest takie, że mam jednocześnie korytarz wiatrowy i zastoinę mrozową, a w sezonie las zacienia 2/3 ogrodu już od 15-16. Gdybym na etapie kupna wiedziała cokolwiek o ogrodnictwie, puknęłabym się w głowę...
Ale ten rok w ogóle jest beznadziejny. Na amen zmarzła mi lawenda, a przymrozki na etapie kwitnienia wyeliminowały mi z tegorocznego jadłospisu śliwki, brzoskwinie, czereśnie, pierwsze wiśnie i morwę. (Przepraszam za offtopic)