Moja figa w donicy ma się chyba kiepsko - liście miejscami pożółkły i sterczą pod dziwnie smętnym kątem. Nie wiem już sama, czy ma za dużo wilgoci czy za mało. Podczas upałów podlewałam ją jak wszystkie inne rośliny, ale może to błąd? W końcu w naturze rośnie w miejscach, gdzie tygodniami nie spada ani kropla deszczu. Z drugiej strony, wczoraj podczas oględzin ostatniego opadłego owocu, który miałam nadzieję spożyć jesienią, zauważyłam, że obficie zawiązały się nowe, więc może nie jest z nią tak źle?
Teraz leje i jest chłodno, więc jej nie podlewam, mimo że ziemia w doniczce w dotyku jest sucha. Aha, stoi przy zachodniej ścianie domu, czyli w pełnym słońcu jest mniej więcej od 12 do 17. Macie jakieś spostrzeżenia co do nawadniania?