Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Figi jadalne

Figi - sezon 2015

(1/49) > >>

Maris:
Tak jak już pisałem, tragedia... Po otrzymaniu gałązek wsadziłem je do lodówki. Niestety kogoś bardzo korciło i chyba nie wiedział co jest w pudełku i wyniósł mi je na nieogrzewaną werandę... Niestety często do niej są drzwi otwarte i chyba podczas tej feralnej nocy z niedz na pon były otwarte, zimno się dostało do środka i oto efekt... Liczę jednak na to że nie były otwarte i góra miały ~-5C...
A dziś zgubiłem portfel i już myślałem, że nic gorszego mi się nie przytrafi. :(



Na szczęście od razu po tym jak dostałem je, wziąłem i z każdej odmiany zrobiłem po 2 sadzonki, na razie tylko Violleta, daje oznaki życia. (Co ciekawe tylko 2 Violetty, które mocze dają oznaki życia, natomiast Violetty które ukorzeniam w ziemi nic, tak samo jak inne odmiany.)

Polish king bamboo:
Trochę wcześnie na pędzenie  :) Moje doświadczenie z ukorzenianiem pędów jest pozytywne. Wszystko co próbowałem ukorzenić wypuściło korzonki. Daj ponad 20 stopni temperaturę ziemi i powinno się coś dziać.

lewiatan1975:
Ja również jak do tej pory nigdy nie miałem problemów z ukorzenianiem. A co do pędzenia to nic im nie będzie zanim rozpoczną życie na całego to wiosna będzie a z nią i światło i ciepło. Liczę, że uda ci sie przynajmniej trzy rośliny uzyskać z Violetty - po jednej dla każdego figomaniaka  :)

Maris:
Ale chodzi o to, że do pędów które były schowane na ganku wtargnął mróz, te były owinięte wilgotnym ręcznikiem kuchennym i pojawiły się małe kryształki lodu na ścinkach.  :'(

lewiatan1975:
Nie martw się tym tylko postaraj się ukorzeniać. -5 stopni teoretycznie nie powinno im zaszkodzić.   :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej