Hyde Park - Linki - Klimat - Handel > Hyde Park

efektywność dekoracyjna roślin

<< < (2/3) > >>

Polish king bamboo:
Arundo lubię jak ktoś docenia pracę. Ty nie lubisz  :) Nie mam możliwości schowania ogrodu przed publicznością. Nawet jak bym miał to też bym uprawiał swoje egzoty mimo że nikt by nie widział  :).

arundo:
Artur, jesteś pierwszą osobą w moim prawie 60 letnim życiu która stwierdza, że nie lubię kiedy ktoś docenia pracę. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz ;)
Wierz mi, że nie pracowałbym za darmo :smiech:
Nie rozumiem jednak uprawy rośliny, która nie ma spełniać żadnej roli użytkowej! ma jedynie rosnąć ::-? W jakim celu ma rosnąć? Czemu to ma służyć? Nie ma zdobić, nie ma owocować, nie jest organizmem laboratoryjnym  a jej biomasa nie będzie paszą ani paliwem. Finalnie cieszy ogrodnika stając się gwiazdą dla przypadkowych przechodniów ;) Ów ogrodnik stwierdza jednak, iż uprawiałby by ją, nawet gdyby nie miała szans bycia gwiazdą w dzielnicy, czyli bez ekspozycji. Tu pytanie do ogrodnika, w jakim celu by ją uprawiał, jeżeli twierdzi, że to co z takiej uprawy wyjdzie w sensie widokowym jest sprawą drugorzędną  :P
W tym wątku zapytałem jedynie o udział sezonowy egzotów w tworzeniu dekoracji ogrodowej. Jeżeli są to rośliny dekoracyjne, to definiuje cel ich uprawy.
Z pełnym szacunkiem, Artur ob......u ;) Jeżeli kiedyś przyjmiesz mnie jako gościa to chciałbym aby twoje rośliny były dekoracją a nie faktem przetrwania dolnośląskiej zimy rurowej ;)
Nie, przezimowana, dziwna roślina a jedynie Ogród jest ekspresją duszy ogrodnika
Pozdrawiam serdecznie A

andres:
Byłem u Artura co najmniej dziesięć razy i atmosfera jego ogrodu zawsze podobała mi się.
Nie jest on zupełnie podporządkowany funkcjom rekreacyjnym i estetycznym.
Są tam ograniczenia wynikające z praw własności do gruntu, są miejsca przeznaczone na funkcje gospodarcze, ale efekt jest niezwykły.
I to w środku miasta ;)

Natomiast wracając do zasadniczego tematu musiałbyś sobie sam odpowiedzieć na pytanie po co Ci te wszystkie egzoty?
Masz chyba najbardziej dojrzały i różnorodny ogród z nas wszystkich na forum (bez obrazy dla pozostałych ogrodników ;) )
2-3 trachycarpusy, kępa bananów i gunnera pewnie stanowiłyby wystarczającą dawkę egzotów wymagających ochrony.
Ale wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. A to waszka, a to armatka, a to cykasik.
Chyba sam zorientowałeś się, że czegoś tu za dużo i że w pewnym momencie nie da się ciągnąć za sobą takiej ilości slamsów.

Zaletą początkowej różnorodności jest to, że nabywamy doświadczenia i widzimy co u nas może rosnąć, a co nie.
Na przykład bananów jest wiele gatunków, a i tak basjoo najlepiej pasuje do ograniczeń naszego klimatu
(u Artura jest to sikkimensis, który u mnie jakoś słabo rośnie).
Jeżeli kogoś to mocno kręci może mieć i 30 gatunków odmian.
Dla laika banan to banan ;)
(co mi przypomina, że dla Grega wszystkie trachycarpusy wyglądają tak samo).

Przykłady można by mnożyć. U mnie było wiele roślin, których już nie ma.
Pozostały te, które dobrze rosną, o które jestem w stanie sam zadbać i do których mam jeszcze cierpliwość.

Ale do tego wszystkiego doszliśmy wspólnymi próbami, bo przecież jeszcze kilka lat temu wiedzieliśmy tylko to, co udało się przeczytać na zagranicznych forach.

Ja już wiem, że u mnie pozostaną szorstkowce w dużej ilości, różne bambusy w dużej ilości, kępa musa basjoo, 2-3 ensete, jedna gunnera manicata, trochę cann (które wymagają pracy i cierpliwości, gdyż do połowy lata są niezbyt okazałe).

Tak więc racjonalizacja postępuje i chyba o tym pisałeś w pierwszym poście.

arundo:
Nie miałem niestety przyjemności odwiedzenia Artura. Wyobrażam sobie jego ogród jako kompaktowy gaj bambusowy z gigantycznym bananowcem. Czyli pełna egzotyka. Wash ma, obok bananowca być kolejną perełką, czego z serca mu życzę.

U mnie sytuacja dorosła do redukcji roślin wymagających długotrwałej osłony i stąd ten wątek. Spędzam bardzo dużo czasu w ogrodzie, nawet poza sezonem. Zaczęła mnie razić zbyt liczna ilość osłon przez zbyt długi okres czasu. Rośliny w donicach tak nie rażą ale za to wymagają sprawności fizycznej. Będzie mnie kusiło z pewnością jeszcze wiele roślin ale wydaje mi się, że nauczyłem się dystansu. Nie kupiłem tej pięknej wash w hurtowni Róża :)
Pozdrawiam A

arundo:
Pewien wiek pozwala na nudzenie. Potwierdzam raz jeszcze, nie jestem palmiarzem, do kostek Wam nie dorastam. Mam dwa szorstki i męczę inne osobniki. Palmy nie stanowią dla mnie celu samego w sobie. Dlatego pewnie,(gdzie ten przecinek dać? po dlatego czy po pewnie?) tak po macoszemu je traktuję. Może jakiś kącik języka polskiego na tym forum ktoś otworzy? :)
http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-dlatego-ze
Moją bajką jest obraz, przestrzeń, to co mnie otacza. Wizja sukcesu z powodu przezimowania czegoś z wielkim poświęceniem własnym przerasta mnie.
Aczkolwiek, Roberta ogródkiem nie pogardziłbym, świetnie czułbym się u Wooliego i ............................ dobrze mi w moim ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej