W posiadanie pospornicy wszedłem w 2009 r. jak byłem w Cavallino. Rosła na kempingu w charakterze żywopłotu i ciachali ją jak u nas ligustry.
Za radą sev'a przywiozłem parę gałązek, które z łatwością udało mi się ukorzenić.
Roślina lub pełne słońce lub lekki cień. Ładnie kwitnie. Niestety moja jesz nie zakwitła.
Kwiaty widziałem tylko raz, w 2008 r., w OB we Wrocławiu. To był sierpień. Jak jeżdżę do Włoch (czyli lipiec lub sierpień) to jest już za późno, bo widać tylko dojrzewające nasiona. Kwiaty bardzo przypominają z wyglądu kwiaty pomarańczy.
Na południu Europy jest bardzo popularna jako roślina na żywopłoty. Natomiast będąc w tym roku w Caorle pierwszy raz widziałem pospornicę prowadzoną w formie drzewa. Na terenie tego miasteczka rosło wiele pospornic prowadzonych właśnie w ten sposób. Całkiem ładnie to wyglądało. Pewnie muszą ją nieźle ciąć by utrzymać taką kulistą formę. I ta roślina naprawdę lubi cięcie i łatwo się wtedy rozkrzewia - dlatego warto to robić.
Na tym forum już trzech panów ma ode mnie tę roślinę.