W niedzielę udałem się z wraz z rodziną do palmiarni w Gliwicach.
Pierwsze zdjęcia pokazują park przy obiekcie, sam obiekt oraz prace przy budowanej w bezpośredniej bliskości drodze DTŚ.
Jeśli chodzi o samą palmiarnię to bardzo ją lubię i uważam, że jeśli ktoś jeszcze w niej nie był, to zdecydowanie warto ją odwiedzić, gdy jest ku temu okazja.
Od ostatniego razu kiedy tam byłem, dobudowano część z akwariami, które prezentują się bardzo dobrze. Mamy tam pokazane między innymi środowisko polskich rzek, Amazonki, Wielkich Jezior Afrykańskich.
Osobiście najbardziej lubię atmosferę najstarszego pawilonu, w którym rosną daktylowce mające ponad 120 lat.
W palmiarni jest ciekawy kącik z paprociami drzewiastymi, kącik bambusowy. Smaczki typu okazała i kwitnąca palma
Archontophoenix cunninghamiana.
Są i wpadki. Np. dwa rosnące obok siebie szorstkowce, z których jeden jest podpisany
Trachycarpus fortunei, a drugi
Chamaerops exelsa. Co gorsza, jako miejsce występowania
Chamaerops exelsa wskazuje się... południe Europy.
Chamaerops exelsa to stara, błędna i nie używana już nazwa dla szorstkowca.
Mając na uwadze całokształt, myślę, że żaden fan egzotyki nie wyjdzie z obiektu rozczarowany. Jest naprawdę przyjemnym doświadczeniem otoczyć się choć na chwilę roślinnością tylko egzotyczną.