Ja wolę... No cóż, jeden woli ogórki, drugi ogrodnika córki.
W Barcelonie byłem, napój z pianką piłem.
I aparat mi w tym nie przeszkodził.
Twoje fotki z Barcelony pokazują ładne rzeczy, za którymi chyba wszyscy tęsknimy. Ja w każdym bądź razie obejrzałem je z przyjemnością. Strona techniczna jest już niestety gorsza. Taka klasa rodzinno - albumowa. Ja mam odrobinę większe wymagania.