Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[greg]

Grzebiąc dzisiaj w starych zdjęciach trafiłem na fotografie z Tivoli.
Będąc w okolicach Rzymu warto wybrać się do tego miasteczka z powodu znajdującej się w nim Villi d'Este, która słynie z pięknego ogrodu.
Palm tam nie ma, ale jest mnóstwo fontann, cieków wodnych i przyjemnych cienistych zakątków z szemrzącą wodą.

Wnętrze willi.






Widok na taras.




Widok z tarasu na ogród i okolicę.






Ogród w Tivoli.

[sev]

Woow, d'este - klasyka gatunku 
Zazdroszczę że mogłeś to zobaczyć na własne oczy.

[greg]

Sev, nie prostszego jak się wybrać.
Zanim się tam udałem to sporo słyszałem, że bardzo piękny ogród itp.
W istocie było tam bardzo ładnie. Jednak dwa lata wcześniej byłem w Palazzo Reale w miejscowości Caserta. Przy pałacu jest ogród w stylu angielskim, który podobał mi się bardziej niż ogród w Tivoli. No i były tam palmy.
Tivoli oczywiście warto odwiedzić, ale gorąco polecam również ogród w Casercie. Pałac oczywiście również.
Wśród okolicznych ciekawostek jest też Cerveteri z etruską nekropolią. Zwiedzanie tomb mających trzy tysiące lat skłaniało do refleksji.

[sev]

Greg porównujesz jeden z najwspanialszych XVI wiecznych ogrodów włoskich a zarazem jeden z najwybitniejszych ogrodów renesansowych na świecie, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO z JAKIMŚ XVIII wiecznym ogrodem angielskim....
Podajcie mi sole trzeźwiące.....
 

[greg]

Rozumiem, że to prowokacja?
Jeśli nie to śpieszę donieść, iż Reggia di Caserta również jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Włochy w ogóle są krajem, który ma najwięcej obiektów na przedmiotowej liście.
Pod koniec XVIII wieku prace w ogrodzie na zlecenie królowej Marii Karoliny prowadził m. in. angielski botanik John Andrew Graefer. Dzięki temu już w 1792 r. posadzono tam wiele roślin zupełnie wówczas w Europie nieznanych np. kamelię japońską, którą udało się Graefer'owi zdobić dzięki przyjaźni ze szwedzkim lekarzem i botanikiem Thunbergiem.
Rzeźby w ogrodzie zostały zainspirowane widokami Herkulaum, Stabii i Pompejów.
W ogrodzie znajduje się (z tego co pamiętam) około 120 fontann i kaskad zrealizowanych przez architekta Luigi Vanvitelli...

[sev]

Greg to nie była prowokacja i dalej podtrzymuje swoją opinię i nie jest to bynajmniej moja własna ocena. Chodzi o to że ogród w Tivoli jest kasą samą w sobie - to jest ikona stylu. Opis tego ogrodu znajdziesz w każdej książce na temat sztuki ogrodowe i to na pierwszej pozycji. Natomiast Reggia di Caserta to poślednia kopia Wersalu, jakie powstawały w całej Europie. A że jakieś  cudeńka botaniczne sprowadzono to nic nadzwyczajnego bo w tym czasie wszystkie dwory Europejskie przeschnąłby się w sprowadzaniu egzotyków a i tak nieprześcignięci byli kolonialiści angielscy. A jeśli chcesz obejrzeć prawdziwy ogród w stylu angielskim to musisz wybrać się np. do Stowe
http://www.nationaltrust.org.uk/stowe/

[greg]

Sev, ja nie jestem uczonym ogrodnikiem. Zaś mój odbiór jest odbiorem czysto subiektywnym. Dopuszczam możliwość, że mam pod tym względem dość plebejskie spojrzenie.
Być może przyczyną jest tu fakt, że bardzo wiele słyszałem o Tivoli. Obiecywałem więc sobie nie wiadomo jakie cuda.
Być może ogród przy Reggia di Caserta podobał mi się tak bardzo ze względu na pompejański styl architektury ogrodowej. W Pompejach i Herkulanum tak bardzo mi się podobało, że zamarzyłem nawet wtedy by mieć posiadłość stylizowaną na taki właśnie dom.

Poniżej garstka zdjęć z pośledniej kopii Wersalu. Jakość kiepska, bo były robione aparatem analogowym i skanowane.

[sev]

Nie chce się tu wymądrzać, ja chciałem tylko zwrócić uwagę ze te 2 ogrody są nieporównywalne, nie tylko dlatego ze dzieli je 300 lat.... Ogród w Tivoli jest wybitnym dziełem Renesansu a ten przy Pałacu Królewskim to Barok i Klasycyzm, zupełnie inne epoki. Na pewno jest o n piękny ale porównywać z Tivoli to jak porównywać Forum Romanum i Manhattan. 
Może trochę przesadziłem z tą poślednią kopią Wersalu...
Ale miałem na myśli że w czasach Tivoli podobnych ogrodów było bardzo niewiele i rzadko dorównywały Tivoali a w czasach
Caserty takich i o wiele wspanialszych założeń było w całej Europie sporo.
Z innej beczki, bardzo wiele osób krytykuje obecny wygląd ogrodów Wilanowskich, że np kwietniki są o wiele brzydsze od tych sprzed renowacji - "kiedyś było pięknie a teraz jakieś chwasty z lasu nasadzili"... a tam po prostu przywrócono wygląd rabat do tych właściwych XVIII wiecznych a większość popularnych dziś roślin ozdobnych nie była znana w tym okresie w Europie.
I pomimo że komuś może się to wydawać brzydkie to z punktu widzenia naukowego jest dużo bardziej wartościowe.