Witajcie, zauważyłem, że swego rodzaju wady osłony z poliwęglanu (w szczególności efekt szklarni) można prawdopodobnie wykorzystać na korzyść uprawy. Piszę "prawdopodobnie" bo moje małe doświadczenie nie pozwala mi jeszcze na wysuwanie konkretnych wniosków. Po pierwsze moja osłona nie jest przykładem super szczelności i w związku z tym jak na razie udaje mi się unikać problemów z pleśnią czy innymi grzybami. Poza tym dodatkowe wietrzenie budy nie nastręcza żadnych trudności, a dodatkowo do budy można w zasadzie wejść i dokładnie sprawdzić stan rośliny. Nadto w największe mrozy (w nocy temp. zew. spadała do-16, a -10 ostatnio było prawie normą) w budzie utrzymywała się temp. plus 5 stopni. Nie wiem jeszcze jakim kosztem - ale to okaże się dopiero na końcu sezonu. Oczywiście wiem, że taka temp. dla tracha nie jest wymagana ale tę budę testuję pod potrzeby waszyngtonii i stąd nieco nadprogramowa eksploatacja. Ale właśnie dzięki temu zauważyłem, że trach budzi się do życia i zaczyna wypuszczać nowego liścia a ten którego wzrost zatrzymał się z nadejściem zimy też wznowił wzrost. Gdy na dworze świeci słońce w lekko otwartej osłonie temp. sięga 15 stopni bez ogrzewania. W tej sytuacji podlewam palmę wiadrem letniej wody (mniej więcej co 3 dni), dzięki temu liście palmy nie zamykają się i chyba wygląda na to, że wszystko jest ok. Nie wiem jeszcze jak sytuacja będzie wyglądała gdy będzie pochmurno i temp. w budzie będzie niższa - będę to obserwował.
Pozdrawiam