Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Uszkodzenia mrozowe małych palm w donicach przy długotrwałym mrozie bez okrycia  (Przeczytany 19657 razy)

Biedny Miś

  • Gość

Tak jak pisałem na czacie w moim garażu gdzie trzymam małe palmy nastąpił pomór z powodu zbyt długo działającego mrozu. Mróz rzędu -6C działa na rośliny bez przerwy przez okres ok 2 tygodni. Wg mnie występujące w garażu zjawisko to susza fizjologiczna. Korzenie są zamarznięte i palma nie może sobie z tym poradzić. Na liściach nie widać charakterystycznych dla mrozu uszkodzeń, czyli pocięcia komórek, za to liście straciły kolor, są suche i łatwo łamliwe oraz kompletnie pozwijane. Ewidentnie cierpią z powodu suszy. Większość roślin przeniosłem do domu i po odstaniu jednej doby kiedy ziemia odtajała podlałem ciepła wodą ok 30C. Liście najmłodsze które były lekko zwinięte odżyły, natomiast liście starsze obumarły.

Przedstawiam zdjęcie jak wyglądają palmy w garażu. Tak wygląda hartowanie palm opisywane nie raz przez niektórych sprzedawców.

Jeśli ktoś ma słabe nerwy niech nie ogląda. Sceny drastyczne.





Zapisane

SLIMI

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 473
  • Okolice Rzeszowa

Witam!
Z tego co widać to wszystkie palmy żyją (zdjęcia nie są takie drastyczne :) ) Rozumiem że tych uschniętych liści na zdjęciach nie ma (obciąłeś je przed sesją?) Ogólnie na zdjęciach stan palm jest zadowalający. Stan moich palm jest znacznie gorszy ale nie zdecyduje się raczej na podlewanie ich ciepłą wodą - poczekam na temperatury powyżej 0.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320

U mnie w garażu z palm zostały tylko sabale.
Według mnie przenoszenie do ciepłego pomieszczenie powoduje duży wstrząs.
Gdyby korzenie nie były przemrożone (czyli zakopane w ziemi) szkody byłby niewielkie.

Daj nam znać jak to będzie wyglądać za tydzień, miesiąc.

Oby strat było jak najmniej

Biedny Miś

  • Gość

Zdjęcia nie oddają w pełni rzeczywistości. Te liście na zdjęciach prawie wszystkie są suche. Nie odżyją, nie wskrzeszę ich. Uważam, za to że cała roślina może przeżyć i na wiosnę zacząć wypuszczać nowe liście. Te zdjęcia przedstawiają rośliny, które zostały w garażu. Dziś zrobię zdjęcie palm moim zdaniem uratowanych.
Jestem zaskoczony Slimi,ze wg Ciebie te biedne palemki są w zadowalającym stanie. Jeśli twoje są w gorszym to już są raczej byłe palmy.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320

Widziałeś je na żywo, więc pewnie lepiej oceniasz.
Na zdjęciach źle to nie wygląda.

Marcin D

  • Gość

Biedny Misiu.

Susza to jedne problem a mrozoodporność korzenia to drugi problem. Roślina z suszy wyjdzie, ale jak korzeń zmarznie to już nie wyjdzie. O to właśnie chodzi z tym, że długi mróz poniżej -6C zabije rośliny. Dlaczego? Wydaje mi się dlatego, że po prostu przemarza korzeń. W inne zimy miałeś np -3C w garażu. Też miałeś susze fizjologiczną, ale korzeń nie przemarzał stąd nie było źle.

Co o tym myślisz? Ja uważam, że gdyby było długo -3C to nic by im nie było. W dodatku nie można wykluczyć, że przy otwieraniu bramy nabawiły się uszkodzeń liści a nie przez suszę. Jak tak w piwnicy palmę załatwiłem kiedyś.
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b

BM

Nie moge się nadziwić że nie masz w garażu jakiegoś piecyka który byłby uruchamiany na ekstremalnie niskie temperatury na zewnątrz czyli może przez około 1 tydzień w roku a zabezpieczyłby przed stratą być moze znaczącej ilości palm.
Zapisane

Marcin D

  • Gość

Cytuj
Nie moge się nadziwić że nie masz w garażu jakiegoś piecyka który byłby uruchamiany na ekstremalnie niskie temperatury na zewnątrz czyli może przez około 1 tydzień w roku a zabezpieczyłby przed stratą być moze znaczącej ilości palm.

Kurde to fakt :). Butla gazowa i poszedł na przyszłą zimę. 
Zapisane

Biedny Miś

  • Gość

Podczas innych zim temp oscylowała cały czas w okolicach -3C, -4C bryła była zamarznięta na kamień, ale takich drastycznych efektów nie było. Liście nie są zniszczone od mrozu, wiem jak wyglądają zniszczenia mrozowe, ale fakt,że w czasie otwierania bramy temp potrafiła spaść do -10C, ale dosłownie na chwilkę. Liście zniszczone mrozem już się nie regenerują, a te podlane wodą odżyły (oczywiście nie wszystkie)

teraz co roku będę przeprowadzał jakieś testy,żeby powiększyć naszą wspólna wiedzę. Niestety kilka palm trzeba będzie poświęcić.
Zapisane

Marcin D

  • Gość

Marek dlaczego podlewasz ciepłą woda? Nie sądzisz aby lepiej było aby same odtajały w cieple? Jakby co to chętnie przyjmę jakieś palmy sponiewierane, ale żywe :).
Zapisane

Biedny Miś

  • Gość

Marcin

Tak jak pisałem w pierwszym poście, palmy najpierw odtajały w domu przez dobę, a potem podlewałem. Letnia wodą, nie zimną
Zapisane

Marcin D

  • Gość

Chodzi mi o to czy bez podlewania się ogarną? Oraz czy takie odtajanie jednodniowe to nie za mało żeby już na drugi dzień dawać im 30C wodę?

Zrób jak możesz eksperyment co będzie się działo jak nie podlejesz. Może jak wolniej będą dochodzić do siebie to mniejsze uszkodzenia będą???
Zapisane