Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Retencja  (Przeczytany 9010 razy)

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Retencja
« dnia: Kwiecień 30, 2012, 11:00:04 »

Poniżej moja beczka. Początkowo planowałem, że będzie mi służyła do zbierania deszczówki. Jednak prawda jest taka, że beczka ma zaledwie 200 litrów pojemności. Mniej więcej tyle jest mi potrzebne dziennie na podlanie wszystkich roślin w takie upały jak ostatnio. Napełniam ją więc wodą wodociągową (niestety nie mam studni). Jednak sens jest taki, że podlewam rośliny ciepłą woda, a nie zimną z sieci. Parę dni temu wyciąłem w beczce otwór i włożyłem tam pompę zanurzeniową, którą kupiłem niedawno w Biedronce. Teraz napełnienie 10 litrowej konewki trwa kilka sekund, a nie minutę i dłużej jak dawniej, kiedy wodę przelewałem grawitacyjnie. Poza tym w bardzo łatwy sposób można wymieszać wodę w beczce (wiadomo, że bardzo ciepła, a czasami wręcz gorąca, gromadzi się na górze). Wystarczy wylot węża włożyć do beczki i włączyć pompę na kilkanaście sekund.

Zdaję sobie sprawę, że z szeroko pojętą estetyką niewiele ma to wspólnego, ale rozwiązanie jest praktyczne i dobre dla roślin.

Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Retencja
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 05, 2012, 08:45:03 »

A nie prościej zanurzyć 10 litrową konewkę w beczce i wyjąć pełną?

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Retencja
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 05, 2012, 09:34:42 »

Można i tak. Mam też jednak na względzie wygodę mojej mamy, która pod naszą nieobecność karmi kota oraz... podlewa rośliny. Włożenie węża do konewki i wciśnięcie przycisku pompy jest znacznie wygodniejsze niż sięganie na dno beczki (bo jeszcze byłoby pół biedy gdyby ona była pełna).

Bez pompy można to zrobić jeszcze inaczej: obok beczki postawić kastrę i to z niej nabierać wodę (wystarczyłaby 40 l). Oba te zbiorniki połączyć wężem, rurką, gdzieś przy samym podłożu. Tak by tworzyły razem naczynia połączone. Na połączeniu zamontować zawór. Obawiam się jednak, że trzeba by się sporo nabiedzić żeby zrobić to szczelnym na wysokości dna beczki gdzie są małe możliwości operowania od środka (założenie jakichś uszczelek itp.), a ciśnienie największe.

Poza tym mechanizacja jest fajna. ;)
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Retencja
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 05, 2012, 10:18:36 »

Dla kręgosłupa lepiej żeby beczka była zawsze pełna (200 l rozchodzi się raz dwa) i dla mnie łatwiej jest zanurzyć niż się schylać.
Ale każdy ma swoje metody ;) Zrobię zdjęcie to opiszę mój kubikowy zbiornik na dachu.

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: Retencja
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 05, 2012, 10:35:08 »

Ja osobiście nie mam dużo do podlewania ale zawsze ciekawiły mnie zautomatyzowane systemy nawadniania tzn.układ rurek po całym ogrodzie działający na magiczny przycisk START albo lepiej, włączany z automatu w zależności od warunków pogodowych.Jak by nie było mamy rok 2012. ;)
Wiem  tu chodzi o deszczówkę ale posiłkując się deszczówką też można.Może to byc zsynchronizowane i wówczas gdy braknie deszczówki leci z kranu.
Ma ktoś coś takiego?
« Ostatnia zmiana: Maj 05, 2012, 10:39:01 wysłana przez WASHI »
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Retencja
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 05, 2012, 11:03:55 »

Od tego jest cała branża handlu i przemysłu.
Chcesz być ogrodnikiem musisz mieć pompy, kosiarki, pilarki, odkurzacze do liści, systemy nawadniania, itp.
Do tego nawozy, środki ochrony, kora...
;)

U mnie system nawadniania najbardziej sprawdziłby się pod rododendronami.
Ogród mam po to, by w nim trochę odpocząć od siedzenia przed komputerem, więc wąż i konewka są OK.



1000-litrowy zbiornik stoi u mnie na garażu.
Tata dorobił mi kolanka, przejściówki i kran (zielone na ścianie w dolnej części). Do tego gruby wąż.
Napełnianie odbywa się przez podłączenia innego węża do kranu. Nie muszę wchodzić na garaż.
Woda może być własna (ze studni) lub miejska.
Najczęściej przełączam wodę na odbiór ze studni.
Woda leci przez ok. 50 minut.

Zbiornik jest przez większość dnia nasłoneczniony, temperatura wody dochodzi do dwudziestu kilku stopni.
Jest ciepła. Dokładnie nie mierzyłem.

Gdy canny i i bananowce, gunnery, miskanty są duże taki zbiornik opróżniam w letni dzień za jednym podlaniem.

Na bieżące potrzeby używam też 200 litrowej beczki pod jabłonią.
(wąż od zbiornika jest gruby i ciężki, nie sięga np. do trachów).

---------
Takie kubikowe zbiorniki można bez problemu kupić.
Problemem jest zawór umieszczony na samym dnie w związku z czym zbiornik musi być na podwyższeniu.
Rączka od zaworu ciężko chodzi (zawór kulowy), dlatego wymyśliliśmy system drugiego kranu, który widać na zdjęciu.
Odkręcam zielony kurek i woda leci.

Wady:
Ściany zbiornika szybko zarastają glonami.
Można by go pomalować na czarno, ale nie wiem, czy woda nie byłaby zbyt ciepła.
Poza tym ta półprzezroczysta ściana pozwala dojrzeć poziom wody.

Inną wadą jest wątpliwa uroda zbiornika.
Na zimę stawiamy go pod ścianą, żeby wiatr go nie zdmuchnął, więc obrośnięcie pnączami nie wchodzi w grę.
Łatwiej też go oczyścić na leżąco.

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Retencja
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 05, 2012, 12:08:06 »

WASHI, niewątpliwie jest to rozwiązanie wygodne i nowoczesne. Koszt tego jest chyba jednak niemały. Oczywiście może i mógłbym coś takiego zrobić jakbym żadnej palmy nie kupił. ;) Wolę jednak palmy.

Wszelakoż jest coś jeszcze. Ja po prostu lubię podlewać moje rośliny. Jest to dla mnie pewien rytuał. Dzięki temu mogę obejrzeć z bliska każdą roślinę. Sprawdzić czy nic jej nie dolega, czy czegoś jej nie trzeba itp. Najbardziej lubię cotygodniowe nawożenie. Rozrabiam sobie nawozy, przelewam wodę z konewki do konewki. Traktuję to jako formę rozrywki i relaksu.

---

Andres, w tym Twoim zbiorniku mógłbyś się wykąpać. ;)

Sporo jest racji w tym co piszesz o przemyśle i handlu. Z kosiarką to chyba jednak przesadziłeś. ;) To akurat urządzenie jest niezwykle przydatne. Trawnik lubię kosić tak samo jak lubię podlewać moje rośliny. Przyjemnie mi się również patrzy na równiutki dywanik po koszeniu. Pewnym kuriozum są dla mnie automatyczne kosiarki. Takie małe „pieski”, które mają swoje „budki” gdzie ładują akumulatory, które znają rozkład ogrodu, są programowane kiedy mają kosić itp. Kosztuje coś takiego dobrych kilka tysięcy złotych. Dla mnie przebywanie latem w ogrodzie i praca w nim to czysta przyjemność. Co innego zimą. Dlatego domki zimowe powinny być automatyczne. ;)

Chyba najważniejsze jest to żeby nie dać się zwieść agresywnej reklamie i kupować to co naprawdę jest nam potrzebne. Warto się też zastanowić co kupić drogie („renomowanego producenta”), a co nie. Na przykład bęben na wąż mam „zwyczajny” za 25 zł. Natomiast tanich i chińskich sprzętów do nawadniania moim zdaniem kupować nie warto. Co z tego, że kosztują kilkanaście złotych skoro najczęściej nie są w stanie wytrzymać nawet jednego sezonu. A to zaczynają cieknąć, a to rozpraszają wodę nie tak ja trzeba. Chyba 3 lata temu kupiłem pistolet z Gardeny, za który zapłaciłem niemało, bo blisko stówkę, ale jest to sprzęt niezawodny. Z Gardeny mam również zraszacz bijakowy, który w przeciwieństwie do zraszaczy chińskich nie wylewa połowy wody pod siebie i ma możliwość bardzo precyzyjnej regulacji.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Retencja
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 05, 2012, 13:31:05 »

Masz rację. Kosiarka jest niezbędna, podobnie jak kilka innych narzędzi.
Z pewnością nie warto oszczędzać, choć np. trudno jest kupić dobry szpadel, który nie wyłamie się przy czymś większym niż przewracanie ziemi.
Co z tego, że zapłacę tylko 20 pln, skoro za jakiś czas urwie się rączka albo metalowy sztyl.
Piszę o szpadlach, gdyż mam tendencję do ich wyginania przy wykopywaniu bananowców i innych miskantów ;)

Ciekawe są prysznice słoneczne.
Nie chodzi mi tu o 15 l plastikowe worki zawieszane na gałęzi.

Moi znajomi mieli taki coś w tym rodzaju.


Z tyłu jest worek na całej wysokości, pokryty czarnym materiałem.
Doprowadzona woda. Otwarcie kurka powoduje podanie ciepłej wody z worka nagrzanego słońcem.

Oczywiście u nas na zimę trzeba by wymyślić coś innego, ale można np. doprowadzić wodę z kranu.
« Ostatnia zmiana: Maj 05, 2012, 13:35:48 wysłana przez andres »
Zapisane