Arundo, przeczytaj dokładnie, przecież nie chodzi mi o żywą roślinę, ale o malowidło na ścianie jak w Rodi Garganico (na załączonym do wczorajszego posta zdjęciu, chyba, że Twój komputer strajkuje i nie wyświetla zdjęć).
Natomiast przezimowanie dużej bugenwilli przy ścianie nie byłoby aż tak trudne. Na pewno nie tak trywialne jak przezimowanie szorstkowca, ale jak najbardziej mieści się w moich wyobrażeniach o osłonach. Płaska osłona przylegająca do elewacji (coś jakby płaskie pudło, przytknięte i przymocowane do ściany) + wymiana powietrza bezpośrednio z domem.
Andres, na Gargano były przy drzwiach, oknach. Motyw nad jakimś elementem.
Argument o gładkiej ścianie jest trafny.
Bugenwilla, jeśli powstanie, to będą to przyszłe wakacje. Sporo czasu do oceny (po wykonaniu elewacji) czy taki malunek będzie pasował.
Natomiast bugenwillla w gruncie w Będzinie... będzie rosła. Mały testowy egzemplarz, który pozyskałem ukorzeniając odcięte gałązki z jednej z moich roślin.
Posadzę ją przy tarasie, by wieczorem mur oddawał ciepło i ją wspomagał. W gruncie w stytrodonicy będzie miała jakimś niewielki kabelek np. Aquael Terra Zone 25W.
Zimować będzie w wielkiej budzie przytarasowej ogrzewanej nowym nadmuchem wraz z agawami, lantanami, ołownikiem.
Jeszcze kwestia ukorzenienia. Chcąc rozgałęzić moją roślinę nieco ją na wiosnę podciąłem. A że zawsze mi szkoda wyrzucać takich gałązek to umieściłem je w 5-litrowym baniaku po wodzie. Aby je tam umieścić odciąłem górną część baniaka, ale potem użyłem go w charakterze przykrycia, korek był odkręcony. Butelkę umieściłem na oknie, na dno wlałem około 4 cm wody. Kalus utworzył się dosyć szybko. Korzenie bardziej opornie. Ostatecznie trzy gałązki wytworzyły korzenie, ale po posadzeniu do ziemi ostała się jedna. I dobrze. Będzie ochotnikiem do gruntu.