23,01.2020To jedyna palma, która została mi z wysianych przeze mnie bułgarskich i chińskich nasion.
Najwyższy czas dać ją do gruntu.
Małe porównanie:Bułgar z siewek, którego Araukar dopieszczał w ciepłej łazience, a potem dał znajomemu już przy tym maleństwie wielką palmą.
Widać, że donica mała, korzenie na wierzchu. Strach pomyśleć jak by wyglądała w jeszcze lepszych warunkach.
Ta fotka sprawia, że trochę żałuję, że nie udało mi się mojego eksperymentu poprowadzić do końca,
bo chciałbym wiedzieć jak wyglądała by teraz taka palma rosnąca przez te wszystkie lata w gruncie.
W dobrych warunkach trachycarpusy rosną szybko, a w małych donicach lub zarośnięte trawnikiem jedynie trwają przy życiu.
Z tego co wiem pewne osoby nadal trzymają przekazane przeze mnie Bułgary w tej samej doniczce i wyglądają one jak 2 letnie siewki.
Apeluję, by osoba ta, nie wstydziła się ich tu pokazać. Dla dobra polskiego palmiarstwa oczywiście
Mam też 3 Tesany z północy z nasion wysianych przez Washiego. Miałem je posadzić do gruntu w 2019, ale będzie 2020.
Palemki pod płotem z siewek i sadzonek od znajomego Francuza.
Te, które przetrwały pierwszą zimę w znakomitej większości (nie liczyłem) nadal żyją.
W tym roku prawie tam nie podlewałem, rosnące obok bambusy fargesia in vitro uschły z braku wody.
Palemki przetrwały, ale nadal są małe i chyba czas dać je w lepsze miejsce.
Pewien dociekliwy miłośnik roślin egzotycznych (mający zresztą pewne osiągnięcia w tej dziedzinie)
dopytuje mnie przez komunikatory i telefony o moją opinię na temat wytrzymałości siewek na mróz.
Jeżeli interesują nas zdrowe, mocne i szybko rosnące trachycarpusy to siewek nie należy wystawiać na duże i długotrwałe mrozy.
Nie wiem ile konkretnie wytrzymają, na pewno poradzą sobie przy jesiennych i wiosennych przymrozkach.
Pokazałem jak u mnie zachowały się przy granicznych temperaturach: większość padła, choć na swój wiek były prawidłowo rozwinięte.
Na zdjęciach widać jakie sadziłem do gruntu.
Ale czy to będzie -14, -15, -16, a może -10°C tego nie wiem.
W nauce wykazanie jakiejś tezy wymaga odtwarzalności doświadczenia i powtarzalności wyników.
Informację, że gdzieś tam włoskie siewki padły wszystkie, a bułgarskie przeżyły traktuję anegdotycznie.
Nie można z tego wyciągać jakichś wniosków. Wierzyć, nie wierzyć?
Pech chciał, że moje padły już pierwszej zimy, ale nie mam problemu, by o tym pisać. Nie wszystko się udaje.
Te, które jednak przetrwały pod płotem trochę podrosły i choć każdej kolejnej zimy traciły trochę liści to nadal żyją.
Ani nie rosną szybko ani nie umierają.
Od 2014 r. miałem po -17, -19°C. Były obsypane liśćmi i przykryte agrowłókniną.
Małym roślinom taka osłona najwyraźniej wystarcza.
A że tam cień, piach i sucha gleba to nie rosną.
Mamy ogrody, działki, trachycarpusy rodzą nasiona. Można siać i selekcjonować, wymieniać się roślinami.
Nie trzeba się emocjonować tym, że ktoś jakichś bajek w jakimś filmiku u sprzedawcy roślin naopowiadał.
Większość trachycarpusów w moim ogrodzie pochodzi z kupionych siewek / małych sadzonek lub nasion.