Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Siewki waszyngtoni - co dalej?  (Przeczytany 9744 razy)

kochampalmy

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
    • Unsurpassed Сasual Dating Real Women
Siewki waszyngtoni - co dalej?
« dnia: Styczeń 15, 2016, 17:21:54 »

Witam. Posadziłam do włókna kokosowego nasiona waszyngtonii, uprzednio mocząc je przez 3 dni w ciepłej wodzie. Obecnie wykiełkowały 2 nasionka z 4 i chciałam zapytać, jak z nimi teraz postępować? Na razie pojemniczek z nasionami zakryłam workiem foliowym i codziennie wietrzę. Stoi na parapecie południowym. Ziemia jest stale wilgotna. Temperatura w mieszkaniu wynosi 18 C. Za wszelkie porady będę wdzięczna. Pozdrawiam

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 15, 2016, 22:49:51 »

Prowadzisz blog o uprawie palmy kokosowej, która uchodzi za bardzo trudną do utrzymania w warunkach domowych?
Co poradziłabyś sobie sama? ;)

Z mojej strony zasugerowałbym sprawdzenie, czy ten parapet nie jest chłodny.
Młode kiełki potrzebują ciepłego podłoża, a źle zaizolowany parapet bywa przewiewny, zimny w dotyku.

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 16, 2016, 00:54:11 »

Witam.
Posadziłaś (jak pięknie to brzmi w odróżnieniu od posadziłem) Pytasz o porady, a jaki cel sobie określiłaś, co chciałabyś osiągnąć? Andres odpowiedział jak uniknąć "podstępu parapetowego" ;)
Moja wash w garażu, temp +10 traci liście z 2015r i zastanawiam się w jakim celu ją męczę.  ::-?
Serdecznie pozdrawiam Arundo
Zapisane

kochampalmy

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
    • Unsurpassed Сasual Dating Real Women
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 16, 2016, 09:53:16 »

@andres - tak prowadzę bloga, ale nie udało mi się tej palmy kokosowej utrzymać, teraz próbuję drugi raz. Jest to metoda prób i błędów. Nie jestem ekspertem od palm.
@arundo - Cel mój jest taki, żeby aby jedno nasionko urosło w piękną palmę wash. Parapet jest obłożony płytą, Czarodziej z FO mi poradził aby dać ten pojemniczek z kiełkami na południe, ale wolę też zasięgnąć opinii więcej osób, stąd moje zapytanie. Ciepło to ja mam jedynie w łazience, ale tam nie ma światła, więc te siewki zapewne by prędzej czy później padły. Nigdy nie da się idealnie odwzorować warunków naturalnych danej rośliny. Na razie pojemnik z siewkami stoi na takim kubeczku, więc jest odizolowany od powierzchni parapetu.





Wniosek taki mam, że tam gdzie mam ciepło to mam ciemno, a tam gdzie jasno to jest 18 C.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2016, 10:02:35 wysłana przez kochampalmy »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 17, 2016, 02:48:08 »

@arundo - Cel mój jest taki, żeby aby jedno nasionko urosło w piękną palmę wash.
moja odpowiedź:
Witam ponownie kochampalmy, szczerze życzę spełnienia marzeń. Jeśli kochasz palmy, a nie kiełki, z wielką przyjemnością mogę Ci coś podarować. Muszę zredukować donice w 2016. Kiedyś siałem nasiona Vaccinium różne i żadne nie dały dorosłej rośliny. Być może za mało się starałem?
Z pełnym szacunkiem, wybacz to forum palmiarskie, nie szkółkarskie. I proszę potraktuj to ;) bowiem nie piszesz o palmach, a ich rozwijających się embrionach. Kiedyś za to dostanę "bana"
Przestańmy opowiadać brednie o wyhodowaniu palmy z nasionka. No chyba, że zakładamy prawdziwie długie życie :P
Czego każdemu życzę,
z pozdrowieniami Arundo
Zapisane

kochampalmy

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
    • Unsurpassed Сasual Dating Real Women
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 17, 2016, 11:15:35 »

Drogi arundo, dziękuję za propozycję, ale ja sama pozbyłam się większości roślin, bowiem nie mieszczą mi się już w mieszkaniu. Pozostawiłam tylko parę palm i na ich hodowli chcę się skupić. Nasiona wysiewam raczej dla eksperymentu i zabawy. Cieszę się, że pokazuje się już trzeci kiełek.
Sądziłam, że skoro jest to forum o palmach to i o wszystkich tematach ich dotyczących można rozmawiać...

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 17, 2016, 12:19:21 »

Zasadniczo nasze forum jest skierowane do osób uprawiających palmy w gruncie, znających się trochę na rzeczy.
Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy przy opiece nad swoimi pierwszymi roślinkami powinien zasięgnąć porady na innych forach...

Waszyngtonie są najłatwiejszymi palmami, jakie można wysiać i po kilku latach doczekać dorodnej rośliny.
Masz dopiero kiełki, więc ciepło jest dla nich ważniejsze, niż duża ilość światła (może być ta łazienka).
Woreczek możesz zakładać/zdejmować tak, jak to robisz jeszcze przez kilka tygodni.
Jeżeli użyłaś czystego torfu, to może okazać się, że nie zawiera on zbyt wielu substancji odżywczych.
Gdy będziesz już miała pierwszy duży wykształcony listek możesz przesadzić siewki do wysokich doniczek z drenażem i ziemią.

Palmy takie jak szorstkowce, karłatki, czy waszyngtonie są wdzięcznymi palmami do wysiewu.
Z kolei sabale, butie, rhapidophyllum, jubaea, trihinax wymagają dużej cierpliwości i czasu.
Dla dwudziestolatków może to być interesujące, dla osoby ok. 60 niekoniecznie ;)
W naszych warunkach klimatycznych lepiej dokonać zakupu kilkuletnich palemek, niż zaczynać od nasionka.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by mieć duże palmy w gruncie, mniejsze w donicach, coś tam czasami wysiewać.
Ale trzeba patrzeć na to długofalowo, czyli odpowiedzieć sobie na pytanie, co ja zrobię z tymi wszystkimi roślinami?

Waszygntonia to nie palma do mieszkania w bloku. Na 2-3 pierwsze lata może być OK, ale co dalej?
Są palmy, o których wiemy, że w miarę dobrze rosną w warunkach domowych (np. kentia, chamaedorea),
ale większość opisywanych przez nas gatunków ulega degeneracji i źle wygląda
(wystarczy popatrzeć na daktylowce straszące w różnych lokalach, np. restauracjach).

Są też firmy sprzedające za duże pieniądze dorodne rośliny egzotyczne, z fotkami np. wielkich karłatek, czy cycasów stojących w salonie.
Jeżeli ktoś nie wie co z nimi zrobić to po 2-3 sezonach będzie miał zniekształcone rośliny, zupełnie odbiegające wyglądem.
W przypadku cycasa revoluta jest o to bardzo łatwo.

Tak więc wg mnie Arundo częściowo ma rację ("to forum palmiarskie, nie szkółkarskie"), a częściowo nie ("brednie o wyhodowaniu palmy z nasionka") ;)

Jak ktoś lubi siać i otaczać się roślinkami to OK, może je potem komuś podaruje i wysieje sobie kolejne.
Ale podkreślam, że waszyngtonia to nie palma do domowego wnętrza.

kochampalmy

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
    • Unsurpassed Сasual Dating Real Women
Odp: Siewki waszyngtoni - co dalej?
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 18, 2016, 09:40:45 »

Zasadniczo nasze forum jest skierowane do osób uprawiających palmy w gruncie, znających się trochę na rzeczy.
Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy przy opiece nad swoimi pierwszymi roślinkami powinien zasięgnąć porady na innych forach...
Tego nie wiedziałam, myślałam że to forum jest jak każde o palmach.

Waszyngtonie są najłatwiejszymi palmami, jakie można wysiać i po kilku latach doczekać dorodnej rośliny.
Masz dopiero kiełki, więc ciepło jest dla nich ważniejsze, niż duża ilość światła (może być ta łazienka).
Woreczek możesz zakładać/zdejmować tak, jak to robisz jeszcze przez kilka tygodni.
Jeżeli użyłaś czystego torfu, to może okazać się, że nie zawiera on zbyt wielu substancji odżywczych.
Gdy będziesz już miała pierwszy duży wykształcony listek możesz przesadzić siewki do wysokich doniczek z drenażem i ziemią.
Kiełki są posadzone we włóknie kokosowym. Czyli ciemna  łazienka byłaby ok? Tam jest naprawdę ciepło i parno...

Palmy takie jak szorstkowce, karłatki, czy waszyngtonie są wdzięcznymi palmami do wysiewu.
Z kolei sabale, butie, rhapidophyllum, jubaea, trihinax wymagają dużej cierpliwości i czasu.
Dla dwudziestolatków może to być interesujące, dla osoby ok. 60 niekoniecznie ;)
W naszych warunkach klimatycznych lepiej dokonać zakupu kilkuletnich palemek, niż zaczynać od nasionka.
No ja mam znacznie więcej, niż 20 lat  ;)

Nic nie stoi na przeszkodzie, by mieć duże palmy w gruncie, mniejsze w donicach, coś tam czasami wysiewać.
Ale trzeba patrzeć na to długofalowo, czyli odpowiedzieć sobie na pytanie, co ja zrobię z tymi wszystkimi roślinami?
Na razie o tym nie myślę, będę się martwić jak będą duże. Jeszcze nie wiadomo, czy te kiełki przeżyją.

Waszygntonia to nie palma do mieszkania w bloku. Na 2-3 pierwsze lata może być OK, ale co dalej?
Są palmy, o których wiemy, że w miarę dobrze rosną w warunkach domowych (np. kentia, chamaedorea),
ale większość opisywanych przez nas gatunków ulega degeneracji i źle wygląda
(wystarczy popatrzeć na daktylowce straszące w różnych lokalach, np. restauracjach).
Co masz na myśli z tą degeneracją? Ja mam w domu dużą chamedorę i wygląda dobrze. Miałam też daktylowca i nie zauważyłam, aby był zniekształcony...

Są też firmy sprzedające za duże pieniądze dorodne rośliny egzotyczne, z fotkami np. wielkich karłatek, czy cycasów stojących w salonie.
Jeżeli ktoś nie wie co z nimi zrobić to po 2-3 sezonach będzie miał zniekształcone rośliny, zupełnie odbiegające wyglądem.
W przypadku cycasa revoluta jest o to bardzo łatwo.
Z cycasem się zgodzę, bo miałam go i faktycznie liście się okropnie wydłużyły, poskręcały i wyglądało to nieładnie.


Tak więc wg mnie Arundo częściowo ma rację ("to forum palmiarskie, nie szkółkarskie"), a częściowo nie ("brednie o wyhodowaniu palmy z nasionka") ;)
Hmm, to mam się wypisać z forum? Nie mam palm w gruncie ani ogrodu.