Zasadniczo nasze forum jest skierowane do osób uprawiających palmy w gruncie, znających się trochę na rzeczy.
Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy przy opiece nad swoimi pierwszymi roślinkami powinien zasięgnąć porady na innych forach...
Waszyngtonie są najłatwiejszymi palmami, jakie można wysiać i po kilku latach doczekać dorodnej rośliny.
Masz dopiero kiełki, więc ciepło jest dla nich ważniejsze, niż duża ilość światła (może być ta łazienka).
Woreczek możesz zakładać/zdejmować tak, jak to robisz jeszcze przez kilka tygodni.
Jeżeli użyłaś czystego torfu, to może okazać się, że nie zawiera on zbyt wielu substancji odżywczych.
Gdy będziesz już miała pierwszy duży wykształcony listek możesz przesadzić siewki do wysokich doniczek z drenażem i ziemią.
Palmy takie jak szorstkowce, karłatki, czy waszyngtonie są wdzięcznymi palmami do wysiewu.
Z kolei sabale, butie, rhapidophyllum, jubaea, trihinax wymagają dużej cierpliwości i czasu.
Dla dwudziestolatków może to być interesujące, dla osoby ok. 60 niekoniecznie
W naszych warunkach klimatycznych lepiej dokonać zakupu kilkuletnich palemek, niż zaczynać od nasionka.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by mieć duże palmy w gruncie, mniejsze w donicach, coś tam czasami wysiewać.
Ale trzeba patrzeć na to długofalowo, czyli odpowiedzieć sobie na pytanie, co ja zrobię z tymi wszystkimi roślinami?
Waszygntonia to nie palma do mieszkania w bloku. Na 2-3 pierwsze lata może być OK,
ale co dalej?
Są palmy, o których wiemy, że w miarę dobrze rosną w warunkach domowych (np. kentia, chamaedorea),
ale większość opisywanych przez nas gatunków ulega degeneracji i źle wygląda
(wystarczy popatrzeć na daktylowce straszące w różnych lokalach, np. restauracjach).
Są też firmy sprzedające za duże pieniądze dorodne rośliny egzotyczne, z fotkami np. wielkich karłatek, czy cycasów stojących w salonie.
Jeżeli ktoś nie wie co z nimi zrobić to po 2-3 sezonach będzie miał zniekształcone rośliny, zupełnie odbiegające wyglądem.
W przypadku cycasa revoluta jest o to bardzo łatwo.
Tak więc wg mnie Arundo częściowo ma rację ("to forum palmiarskie, nie szkółkarskie"), a częściowo nie ("brednie o wyhodowaniu palmy z nasionka")
Jak ktoś lubi siać i otaczać się roślinkami to OK, może je potem komuś podaruje i wysieje sobie kolejne.
Ale podkreślam, że waszyngtonia to nie palma do domowego wnętrza.