Kilka spraw wymaga tu wyjaśnienia.
1. Żółw błotny jest gatunkiem w Polsce objętym ochroną gatunkową. Oznacza to, że do ich utrzymywania w niewoli potrzebne jest zezwolenie Ministerstwa Środowiska, a dokładniej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Dotyczy to także zwierząt pochodzących z niewoli.
2. Wprowadzanie osobników obcych, pochodzący z innych populacji żółwia błotnego, jest nie tylko nielegalne, ale też szkodliwe. Niszczy to nie tylko naturalną bioróżnorodność - zróżnicowanie wewnątrzgatunkowe, ale w przypadku tego gatunku grozi wprowadzeniem osobników o mniejszej tolerancji na niskie temperatury. Oznaczać to może, że populacje z obcymi "południowymi" genami, nie będą miały szansy na skuteczne rozmnażanie (za niska temperatura do inkubacji jaj).
Wprowadzanie obcego osobnika do przystosowanej do określonych warunków populacji zmniejsza stopień przystosowania. Szczególnie szkodliwie działa to na populacje z obrzeży zasięgu, przystosowane do suboptymalnych warunków czyli np. na żółwia błotnego. W niektórych latach młode w Polsce nie zdążą się wydostać po wylęgu z komór lęgowych przed nadejściem zimy i pozostają tam aż do wiosny lub giną. Są to więc populacje "na granicy", bardzo wrażliwe na wszelkie ingerencje. Ich istnienie zawdzięczamy tylko wyjątkowo długiemu cyklowi życiowemu. Nawet kilka lat bez młodych, nie zagraża populacji.
3. Wprowadzanie do środowiska zwierząt z niewoli ma swoje bardzo poważne konsekwencje. W przypadku żółwi dramatyczne. Chodzi nie tylko o ekspansję żółwi czerwonolicych na wszystkich kontynentach (akurat w Polsce to nie jest duży problem, nie stwierdzono u nas dotąd rozrodu tego gatunku), ale przede wszystkim o choroby. Odmiany wirusa herpes, to nie tylko opryszczka przy ustach u ludzi, ale też śmiertelna i bardzo zakaźna choroba żółwi.
4. Żółw czerwonolicy na południu Europy jest na tyle ekspansywny, że lokalnie wypiera żółwia błotnego przede wszystkim wskutek konkurencji pokarmowej. Ten żółw nie zjada płazów - on je pochłania jak czołg! Kosi także bezkręgowce wodne - zostają tylko larwy komarów.
4. Wprowadzanie do oczek wodnych żółwi czy ryb szkodzi miejscowej faunie. Przede wszystkim zubaża rodzimą bioróżnorodność - giną traszki i inne płazy. Jeśli są to żółwie czerwonolice lub pokrewne czy ryby drapieżne/wszystkożerne to eksterminacja płazów w zbiorniku jest całkowita. Przy odpowiednim zagospodarowaniu oczka wodnego pojawią się na nim krajowe, znacznie bardziej interesujące gatunki. Jeśli zbiornik jest nowy i słabo zarośnięty trzeba poczekać, czasem nawet 2-3 lata zanim pojawia się nasze płazy. Do takich działań gorąco zachęcam. Spędzanie czasu w maju na ławce przed stawikiem i obserwowaniu tańców godowych traszki zwyczajnej czy grzebieniastej to przyjemność niezwykła i przetestowana przeze mnie (choć niestety nie u siebie).